Strona główna /
Wydarzenia / Bezkrólewie
11.06.2024

Bezkrólewie

Patrząc na wyniki wyborcze do Parlamentu Europejskiego można zaryzykować tezę, że Wojciech Król abdykował. Jego obecny wynik w porównaniu do poprzednich to klęska. Krzyżyk przy nazwisku Król postawiło w minioną niedzielę w Mysłowicach zaledwie 1 148 osób. Pięć lat temu w wyborach do Sejmu zaufało mu 5 321 osób.

Przyczyn tak kiepskiego wyniku można oczywiście doszukiwać się w niższej frekwencji, ale przecież polityk tej samej partii (KO) Borys Budka uzyskał w niedzielnych wyborach do PE  5 010 głosów, zaś w ubiegłym roku przy znacząco wyższej frekwencji, w wyborach do Sejmu uzyskał w Mysłowicach 5 544 głosy.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego Wojciecha Króla na jego własnym boisku, czyli w Mysłowicach pokonał nie tylko Borys Budka. Lepsze wyniki uzyskali jeszcze:

  • Patryk Jaki (PiS) – 4 276
  • Łukasz Kohut (KO) – 2 529
  • Jadwiga Wiśniewska (PiS) – 1969
  • Izabela Kloc (PiS) – 1 288

Dlaczego Mysłowiczanie tak słabo głosowali na Króla. Powodów może być z pewnością kilka. Mija 10 lat odkąd poseł Król zasiada w poselskich ławach. Przez ten czas nie udało mu się zrealizować żadnego ze swoich sztandarowych postulatów, tzw. „Szóstki Króla”. A takie proponowane przez niego inwestycje jak rewitalizacja Promenady, czy remont Kąpieliska Słupna są realizowane przez prezydenta Dariusza Wójtowicza bez wsparcia posła.

Poseł zamiast wspierać, często donosi na miasto do instytucji zewnętrznych. Kiedyś przez pomyłkę doniósł nawet na proboszcza Brzęczkowickiej parafii.

Z pewnością nie bez znaczenia w kontekście kiepskiego wyniku Króla jest sposób prowadzenia kampanii wyborczej przez działaczy i sympatyków Koalicji Obywatelskiej. Czas przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w Mysłowicach był okresem hejtu i nienawiści kierowanych z kręgów KO. Wyzywanie Dariusza Wójtowicza od putina, złodzieja i przestępcy z pewnością nie spodobało się wyborcom w naszym mieście.

Być może poseł Król powinien skorzystać z doświadczenia swoich starszych kolegów i zacząć w polityce kierować się hasłem lansowanym przez Bronisława Komorowskiego – „Zgoda buduje”. Bo do „Polityki miłości” jest jednak zdecydowanie dalej.