Mysłowice Brzezinka: Niespełnione obietnice i gehenna mieszkańców Topolowej!

12 października 2014

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Jedną z najbardziej medialnych interwencji przeprowadzonych przez radnych w ostatnich latach było nagłośnienie złych warunków bytowych mieszkańców kilku budynków przy ulicy Topolowej w dzielnicy Brzezinka. Wiele osób pyta nas czy los kilkunastu mysłowickich rodzin zmienił się po wcześniej złożonych obietnicach przez samorządowców. My odpowiadamy – ludzie przy Topolowej mieszkają nadal w urągających warunkach i nie doczekali sie obiecanej pomocy!

Niemal dwa lata temu pisaliśmy: „Trwają działania wyjaśniające dlaczego mieszkańcy ulicy Topolowej przez lata byli traktowani jak "ludzie gorszej kategorii". Z naszych informacji wynika, że Policja wyjaśnia, kto dopuścił się gorszących zaniedbań, o których pisaliśmy 18 lutego. Pozytywne jest to, że coś się ruszyło. Wycięto już kilka spróchniałych topoli, a administratorzy robią przeglądy budynków. Prezydent Jan Wajant uruchomił również podległe mu służby”.

W sobotę na Topolową po raz kolejny dotarł radny miejski Dariusz Wójtowicz, który ponad dwa lata temu rozpętał medialną dyskusję na temat urągających warunków życia ludzi z Brzezinki. Zaprosili go po raz kolejny lokatorzy od lat nie remontowanych budynków, którzy czują się oszukani przez zarząd śląsko dąbrowskiej spółki mieszkaniowej i mysłowickich samorządowców.

- po wizji lokalnej jaka odbyła się na mój wniosek wiosną 2013 roku miała być zorganizowana pomoc dla mieszkańców, miała też nastąpić poprawa warunków ich życia. Niestety po raz kolejny skończyło się na obietnicach i wystawieniu mieszkańców do wiatru. Kategoryzacja ludzi na tych „lepszych bogatszych i gorszych biedniejszych” w naszym mieście nadal istnieje – mówi Wójtowicz.

Pokusiliśmy się dziś o ocenę, co zostało zrobione przez ostatnie lata i co zaniedbały gminne służby.

Co zrobiono:

1. Wycięto kilka zagrażających życiu i zdrowiu Topoli, które wcześniej przewracały się na pojazdy okolicznych mieszkańców.

2. Wzmocniono obwałowanie wokół zbiornika wodnego i naprawiono ogrodzenie.

3. Wyłączono z użytkowania i zabezpieczono został budynek Topolowa 6, w którym przydzielano mieszkania, mimo, że przez w każdej chwili groził zawaleniem.

Czego nie zrobiono:

1. Droga dojazdowa do budynków to nadal klepisko, które po każdych opadach zamienia się w błotną galaretę, po której trudno się przemieszczać. Droga została zniszczona przez ciężki sprzęt. Miała zostać wykorytowana i utwardzona frezem.

2. Drzewa rosnące na skarpie przy zbiorniku wodnym przed budynkami nie zostały poddane należytej pielęgnacji.

3. Nasypana skarpa jest porośnięta chaszczami, w których jak twierdzą mieszkańcy, zalęgły się szczury.

4. Okoliczna zieleń (trawa i krzaki) jest tylko raz w roku poddawana pielęgnacji przez co podwórka z estetyką i porządkiem nie mają wiele wspólnego.

5. Budynek przy Topolowej 6 według wcześniejszych relacji miał być zburzony, a został tylko zabezpieczony przed „dzikimi” lokatorami.

6. W budynku Topolowa 4 jest pustostan, w którym roi się od szczurów, różnego rodzaju robactwa i pcheł. Tak twierdzą lokatorzy, którzy boją się o swoje zdrowie.

7. Od 30 lat nie remontowane wejścia do klatek schodowych rozpadają się przez co zagrażają bezpieczeństwu użytkowników.

8. Nieszczelne rynny powodują zalania mieszkań.

9. Budynki są bez odpowiedniej izolacji, przez co ściany są mokre, a w mieszkaniach pokazuje się grzyb.

Patrząc na „udzieloną pomoc” przez pracowników śląsko dąbrowskiej spółki mieszkaniowej i władz miasta Mysłowice stwierdzić można, że mieszkańcy Mysłowic mogą liczyć tylko na siebie.

- jako radny nie jestem w stanie nic więcej zrobić. Patrząc na to w jaki sposób mieszkańcy Topolowej są traktowani przez władze miasta i zarządców spółki mieszkaniowej pozostaje mi tylko ich przeprosić. Wnioski ustne i pisemne składane przeze mnie podczas posiedzeń komisji czy w trakcie obrad Rady Miasta, jak widać, niewiele dały. Nie pomogła również wizja w terenie zwołana na mój wniosek. Uczestniczyli w niej niemal wszyscy decydenci odpowiedzialni za godne warunki bytowe mieszkańców, którzy nie dotrzymali danego na miejscu słowa – skomentował sprawę Dariusz Wójtowicz

Warto dodać, że lokatorzy budynków przy ulicy Topolowej to w większości dobrzy i spokojni ludzie. Ich jedynym marzeniem jest godne życie. Niestety osoby odpowiedzialne za ich los pewnie nie do końca zdają sobie sprawę z powierzonych im obowiązków…

Poniżej wcześniejsze materiały i zdjęcia ze spotkań i wizji lokalnej przy ulicy Topolowej. Do sprawy będziemy wracali do skutku. Pokażemy również ludzi, którzy obiecali pomoc mieszkańcom i nie dotrzymali danego słowa.

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice