Mysłowice: kolejna promocja na koszt mieszkańców!

30 stycznia 2017

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Dzisiaj kolejna porcja nachalnych działań promocyjnych naszego Gospodarza Miasta, które bulwersują mieszkańców. W ubiegłym tygodniu ukazał się koleny numer papierowego wydania gazety NaszeMiasto.Pl promujące działania Edwarda Lasoka, który próbuje pokzać się jako "mąż stanu". Widząc w jaki sposób zarządza Mysłowicami, czasopismo wywołuje śmiech i politowanie. 

Nie byłoby w tym nic bulwersującego, gdyby nie fakt, że po raz kolejny za propagandę sukcesu zapłacić muszą mieszkańcy! Tylko kilku radnych nie daje przyzwolenia na trwonienie miejskich pieniędzy na kolorowe propagandowe gazetki, a są to: Dariusz Wójtowicz, Tomasz Palka, Mariusz Wielkopolan i Eugeniusz Lelonek. Inni głosując budżetowe rozpasanie, dają ciche przyzwolenie na wydatki rodem z PRL.

Ile kosztuje tylko jedno wydanie gazetowej propagandy sukcesu pana Lasoka i jego świty, przeczytać możecie TUTAJ!

Promocja na koszt podatnika to działanie mało szlachetne. Szczególnie gdy miejskiej kasy brakuje na wiele dziedzin życia tj. wsparcie osób niepełnosprawnych czy ubogich sportowców. Tu jednak prezydent Lasok nie przejmuje się, że w chwili gdy gminne koszty cięte są na biblioteki, kulturę czy działalność sportową, pieniądze szerokim strumieniem płyną na umowy zlecenia dla zaprzyjaźnionych "piarowców", na etaty dla pismaków, osobistego fotoreportera czy płatne reklamy, bilbordy i audycje radiowo - telewizyjne!

- dla mnie drenowanie miejskiego budżetu na pokazówki rodem z ZSRR to podołość wobec zwykłych, szarych mieszkańców. Jednorazowy wydatek na zamówienie gazetki promocyjnej kosztuje Mysłowiczan około 12 tysięcy złotych. Panu Lasokowi i radnym, którzy na to pozwalają, pomieszało się już w głowach. Samo przyzwolenie na tak nieodpowiedzialne wydatki, dyskwalifikuje samorządowców, jako ludzi reprezentujących interesy miasta - mówi Dariusz Wójtowicz, który jako jeden z niewielu radnych nie poparł budżetowych wydatków na propagandę prezydenta i jego świty.

Przykre jest w tym wszystkim to, że niemal wszyscy miejscy radni zatwierdzili w budżeci miejskim ogromne wydatki na promocję twarzy prezydenta i jego kilku klakierów, kosztem m.in. dzieci i osób nie radzących sobie życiowo. To ci sami radni, którzy podczas otwartych spotkań opowiadają o swoich samorządowych sukcesach, uczciwości czy przejrzystości w działaniach. Tylko kilku Mysłowickich radnych postawiło się i powiedziało głośne NIE kosztownej propagandzie i są to: Dariusz Wójtowicz, Tomasz Palka, Mariusz Wielkopolan i Eugeniusz Lelonek. - Reszta bojąc się konsekwencji, co roku podnosi ręce i daje ciche przyzwolenie na piarowe szaleństwo, w zamian za drobne przysługi - śmieje się Wójtowicz.

Hipokryzję w działaniu widzą kierownicy jednostek, trenerzy sekcji sportowych i mieszkańcy, którzy (mamy nadzieję) niebawem rozliczą Lasokową świtę za kolorowe i radosne życie na koszt podatnika.

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice