Zlot amatorów tuningu

17 lipca 2009

Redakcja

Kategoria:

Wydarzenia

Ponad trzysta samochodów tuningowanych wzięło udział w miniony weekend w dwudniowym pikniku "u Bartaza" w Imielinie. Na łąkach przy ulicy Maratońskiej odbył się już po raz czwarty wielki śląski zjazd miłośników i właścicieli samochodów tuningowanych. Ta dwudniowa impreza weekendowa, nazywana popularnie "Piknikiem u Bartaza" - to nazwa przyjęta od przezwiska głównego organizatora, Bartka Polewki - w tym roku miała charakter "hawany party", czyli taki, że uczestnicy zlotu występowali w rekwizytach hawajskich. Przez dwa dni uczestnicy zlotu mogli brać udział między innymi w takich konkurencjach, jak międzyklubowy turniej piłki siatkowej, przeciąganie ciągnika scania , najgłośniejszy tłumik zlotu, rzut kołem zapasowym, najgłośniejsze Car Audio, przerzucanie opony z tira czy w konkursie na najładniejsze podświetlenie samochodu. Na zlot do Imielina przyjechali ludzie z całego Śląska i Małopolski. Liczną grupę tuningowców reprezentowali na imielińskim zlocie mieszkańcy Mysłowic i członkowie klubu tuningowego "Conversion team", istniejącego w naszym mieście od ponad sześciu lat. W zlocie uczestniczyli prezes mysłowickiego klubu Mariusz Szymczak, Dawid Dudek (Dudi), Rafał Strzemp, Patryk Dobrzański (Brat), Marcin Brandys, Andrzej Ślusarz, Janusz Zajączkowski, Sebastian Mandla, Rafał Habryka, Krzysztof Kołaczek (Chrisu). Imieliński zlot jest jednym z kolejnych, w którym biorą udział, bo jeżdżą po całej Polsce. - To hobby bardzo przyjemne ale tez kosztowne - mówią zgodnie mysłowiccy tuningowcy. - Ale jakiegoś "hopla" trzeba w życiu mieć - śmieją się. Oni mają właśnie hopla na punkcie samochodów, tyle że nie zwyczajnych ale tuningowanych. Głównym organizatorem imprezy od początku jej istnienia jest Bartek Polewka, wielki hobbysta aut, który zamiłowanie do motoryzacji wykorzystał w tak pomysłowy sposób, czyli organizując piknik. W organizacji zlotu wspomagają go co roku koledzy, czyli Kamil Górecki, Damian Chowaniec, Sebastian Farana, Marek Sobolewski, Wojciech Pacwa i Bartek Dera. Źródło: Agnieszka Maj - POLSKA Dziennik Zachodni