Przyjęty budżet, to stabilizacja m.in. dla szpitala

10 stycznia 2019

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Podczas ostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Mysłowice pierwszoplanową rolę próbował grać radny miejski, przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej Jacek Szołtysek, ale jego niegrzeczne wystąpienie stało się symbolem politycznej pogardy wobec Prezydenta Mysłowic Dariusza Wójtowicza.

Popis swoich (nie) kompetencji dał również długoletni radny Grzegorz Łukaszek. Ten zaś próbował udowodnić, że bez przyjętego budżet na 2019 rok, miasto mogło przekazać pieniądze na spłatę zobowiązań Szpitala Miejskiego nr 2 im. dr. Tadeusza Boczonia w Mysłowicach. Twierdził, że decyzje finansowe podjęte na październikowej sesji Rady, były wystarczające, aby uruchomić przelew.

Oto kilka informacji dotyczących przepychanek słownych w powyższym temacie:

Faktem jest, że radni poprzedniej kadencji podczas swojej ostatniej sesji podjęli uchwałę o zaciągnięciu kredytu oraz przekazaniu pieniędzy na pokrycie strat finansowych szpitala.

Należy jednak uzupełnić, że decyzję tę musiała zaopiniować Regionalna Izba Obrachunkowa, która miała na to 30 dni. Czas ten zbiegł się z okresem wyborów i wyłonieniem nowej Rady Miasta Mysłowice, która przychyliła się na swoim drugim posiedzeniu do emisji obligacji.

Regionalna Izba Obrachunkowa rozpoczęła opiniowanie emisji obligacji i innych operacyjnych działań budżetowych jako jedną kwestię. 21 grudnia 2018 roku RIO wydało pozytywną opinię, co dawało możliwość spłaty zobowiązań.

Wszystko skomplikowało się, gdy radni Koalicji Obywatelskiej i głosujący z nimi Grzegorz Łukaszek utrącili uchwałę budżetową na 2019 rok. Pomimo, że pieniądze potrzebne na spłatę długów szpitala były zapisane w wydatkach, niemożliwe było ich fizyczne przekazanie, ze względu na nie przyjęty budżet i związane z tym problemy.

Należy podkreślić, że początek roku to ciężki okres dla finansów miasta. W styczniu nie tylko wpływy są mniejsze, ale przede wszystkim wydatki są znacznie większe niż w innych miesiącach. Jeśli miasto przekazałoby kwotę blisko 2,5 mln złotych na spłatę kredytu, mogłoby się okazać, że na początku roku nie ma pieniędzy na zapłatę bieżących zobowiązań (np. wynagrodzenia dla nauczycieli, zapłaty dla ZUSu, wypłata świadczeń społecznych), a co za tym idzie, płynność finansowa miasta zostałaby zachwiana. Konieczne było „zamrożenie” pieniędzy na najpilniejsze wydatki. Jedynie przyjęty budżet dawał stabilizację i możliwość przelania pieniędzy dla Szpitala.

Jak wiemy 3 stycznia budżet został przyjęty, płynność finansowa zachowana, a pieniądze dla szpitala przelane!

Przyglądając się politycznym harcom radnych KO i pana Łukaszka należy przypomnieć, że w politykę niech się bawią posłowie w Warszawie. W Mysłowicach niech działa zdrowy rozsądek. O co gorąco apeluję. 

Iwona Chajto

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice