Prezes KZK GOP zapowiada - będzie bezpośrednie połączenie do centrum Katowic.

03 kwietnia 2009

Redakcja

Kategoria:

Wydarzenia

Już ponad dwa lata spędza sen z powiek mieszkańcom Mysłowic niewygodne połączenie ze śródmieściem Katowic. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta pojawiła się jednak jaskółka zmian na lepsze. - Od 1 maja trasa linii 77 zostanie wydłużona do centrum Katowic - oświadczył w ubiegłym tygodniu, prezes KZK GOP, Roman Urbańczyk. Jednak mysłowiczanie już nie wierzą w zapowiedzi. - Nie raz nam to obiecywano - twierdzi Agnieszka Górnik, mieszkanka Mysłowic. - Najpierw tłumaczono, że powodem konieczności przesiadania się na Zawodziu jest remont kanalizacji przy ul. Warszawskiej w Katowicach. Jednak roboty się skończyły, a my nadal się przesiadamy - dodaje. - Dobrze, że uruchomili nam chociaż 76 i 149. Gdyby nie to, nie wiem jakbym dojeżdżała do pracy. Tym bardziej, że zapowiadany projekt budowy centrum przesiadkowego już dawno upadł - żałuje inna mysłowiczanka, Aleksandra Piegrzyk.Tymczasem nie tylko przywrócenie bezpośredniego połączenia ze śródmieściem Katowic stoi pod znakiem zapytania, ale i obecność w mieście autobusów KZK GOP. Podczas marcowej sesji rajcy nie przegłosowali bowiem zmian statutu związku. Wystąpienie prezesa KZK GOP, który podczas sesji apelował do radnych o podjęcie właściwej uchwały, spotkało się z ogólną krytyką przedstawicieli władzy uchwałodawczej Mysłowic. - Postawa radnych jest, rzekłbym co najmniej dziwaczna. Nie było żadnej dyskusja merytorycznej nad statutem - mówi Urbańczyk. Polemika dotyczyła natomiast złej organizacji komunikacji w mieście. Rajcy domagali się przede wszystkim przywrócenia autobusom bezpośredniego połączenia z centrum stolicy aglomeracji. - Trochę sobie pofolgowali. Wylali swoje żale, które nie były przedmiotem dyskusji, ale trudno się temu dziwić. Już ponad dwa lata mysłowiczanie zmuszeni są dojeżdżać trzema liniami do centrum Katowic. Taki wynik głosowania to protest przeciwko złemu traktowaniu naszych mieszkańców - tłumaczy decyzję gremia przewodniczący Rady Miasta, Bernard Pastuszka. Nic nie pomogło też zapewnienie Urbańczyka o wspomnianej zmianie trasy linii 77. - Ogólnie rzec biorąc Mysłowice są dobrze skomunikowanym miastem. Kiedy 1 maja linia 77 pojedzie do śródmieścia Katowic, wówczas prawie wszystkie dzielnice będą miały z nim bezpośrednie połączenie. Niewiele gmin może się tym pochwalić - tłumaczył. - Myślałem, że radni są bardziej rozważni i nie będą blokować statutu tylko dlatego, że mają inny pogląd na organizowanie komunikacji - oceniał prezes KZK GOP. Jego zdanie zdaje się podzielać także radny mysłowickiej prawicy, Zbigniew Augustyn, który tydzień temu głosował za przyjęciem nowego statutu. - Niedogodności związane z brakiem poczciwego punktu przesiadkowego na Zawodziu i zmiana statutu to dwie odrębne sprawy i nie powinno się ich ze sobą łączyć - mówi. Mimo niepowodzenia Urbańczyk nie traci nadziei i liczy, że głosowanie zostanie powtórzone na kolejnej sesji. - Za przyjęciem uchwały opowiedziało się dziewięciu radnych. Zabrakło tylko trzech głosów. Wydaje mi się, że ten obrót sprawy był wynikiem tego, że nie wszyscy wiedzieli, iż nieprzyjęcie zmian w statucie skutkuje rozpoczęciem procedury wystąpienia gminy ze związku. Myślę, że na następnej sesji sytuacja się już nie powtórzy - twierdzi. Tego samego zdania jest również Bernard Pastuszka. - W kwietniu też jest posiedzenie. Radni na pewno pochylą się nad tą sprawą jeszcze raz i niewykluczone, że wówczas rozpatrzą ją pozytywnie - oznajmia. Prezes Urbańczyk zapewnia, że dotychczas nie było problemów związanych z przyjęciem uchwały. Zmiany statutu przegłosowano już m.in. w Czeladzi, Będzinie, Bytomiu, Dąbrowie Górniczej, Chorzowie, Sławkowie, Imielinie, Psarach, Gierałtowicach, Siewierzu oraz Pyskowicach. Z kolei w Gliwicach, Katowicach i Zabrzu kwestia zostanie pierwszy raz poruszona dopiero podczas sesji kwietniowej.  Źródło: Monika Chruścińska - POLSKA Dziennik Zachodni