Przystanek Woodstock oczami mysłowiczan - podsumowanie!

03 sierpnia 2014

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Jubileuszowy bo dwudziesty już Przystanek Woodstock zakończył się mocnym akcentem – koncertami Accept i Manu Chao. Tradycji nie stało się zadość i Jurek Owsiak szef WOŚPu nie stracił głosu, zabrał jednak głos w kilku ważnych sprawach, na temat sytuacji politycznej w Europie. A co działo się na kolejnym już odjazdowym festiwalu przeczytajcie sami…

Jak mówią mieszkańcy Mysłowic, którzy uczestniczyli w tegorocznym przystanku, przygotowania rozpoczęli już trzy tygodnie wcześniej. Zaplanowali  spanie w samochodzie, wzięli też ze sobą namioty. Droga choć to prawie 500 km. minęła błyskawicznie, bez korków, choć w samym Kostrzynie brak oznaczeń i drogowskazów kierujących na festiwal. Za to jak mówi Paweł dużo Policji polskiej i niemieckiej oraz mili Panowie z Pokojowego Patrolu kierujący przyjezdnych na pole Woodstockowe.

Na tegorocznym Przystanku było prawie milion ludzi. Ludzie byli wszędzie. Kolejka pod prysznic, kolejka do TOI TOI, kolejka do sklepu. Wszędzie kolejki. Wszędzie ludzie. Jednakże plusem tego wszystkiego w porównaniu do naszych pięknych autostrad było to, że kolejki poruszały się niesamowicie szybko i sprawnie. Widać, że dla organizatorów to nie był pierwszy raz, wszystko było przemyślane i zaplanowane.

Nie było to, jak twierdzili dotychczas niektórzy skupisko biedoty i hołoty, muzycznego obciachu, lecz festiwal z którym Polsce jest do twarzy. Taka wizytówka naszego kraju.

Wrażenia z festiwalu
- Pierwsze wrażenia kiedy poszliśmy na teren festiwalu: TO JEST OGROMNE. Sam teren festiwalu ma chyba wielkość porównywalną do blokowiska na Brzęczkowicach.  A pola namiotowe ciągną się kilometrami. To tak jakby ostatni namiot postawić na Słupnej z jednej strony, a na Brzezince z drugiej. – mówi Paweł Pudełko.

Cała masa atrakcji dla wszystkich
Organizatorzy zapewnili całą masę różnych atrakcji: pasaż handlowy, bungee, naukę programowania, szkółkę bezpiecznego zachowania dla dzieci, konkursy plastyczne, poradnię psychologiczną, prezentację woj. Lubuskiego i całą masę innych rozrywek. Była ładowarka słoneczna do telefonów, miejsce do ładowania przygotował także Play. Play zafundował też wszystkim darmowe połączenia telefoniczne do wszystkich sieci i darmowy Internet.

Jest życzliwość i wspaniała atmosfera
To na co trzeba zwrócić uwagę to wspaniała atmosfera. W końcu przez kilka dni mieszka tu Polska. Ci ludzie są mili i kolorowi i przede wszystkim uśmiechnięci. Jurek Owsiak wychował sobie wspaniałą publiczność, która z biegiem lat zyskuje na znaczeniu i przyciąga coraz to więcej młodzieży.

- Przez cały czas trwania festiwalu nie spotka się z ANI JEDNYM przejawem agresji. Ani jednym! I nie chodzi tu o agresję w stosunku do nas, ale w ogóle. Nikt się nie bił. Nikt nie wyzywał nikogo. Porządku pilnują ludzie z Pokojowego Patrolu. I jest spokój. Dzieciaczków cała masa. Był nawet pan z własną  babcią. Nie można przejść nawet 5 metrów, żeby ktoś nie chciał przybić piątki – mówi Aneta tegoroczna uczestniczka festiwalu.

Na tegorocznym festiwalu dopisała również pogoda. Była idealna. W obozowisku było około 20 stopni, na otwartych terenach było jeszcze cieplej.  Ochłody można było szukać pod kranami z zimną wodą, pod prysznicami i oczywiście w błotku pod sceną. Czasem również strażacy wjeżdżali w tłum, oblewając uczestników wodą.

Za nami już XX jubileuszowy Przystanek Woodstock. Festiwal opuszczają mniejsze i większe grupki ludzi. Wszyscy zapewne nie mają wątpliwości, że za rok przyjadą tu ponownie. W końcu, jak mówią na Przystanek Woodstock się nie jeździ; na niego się wraca.

Przygotowano na podstawie materiałów i relacji nadesłanych przez Zosię, Anetę i Pawła

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice