Jak jest dobrze, to też jest źle - na układy nie ma rady!

27 grudnia 2019

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Czy można być Prezydentem średniej wielkości miasta i cechować się skromnością? Czy można niemal codziennie spotykać się z ludźmi na ulicach miasta i rzeczowo rozmawiać o ich problemach, bez zadufania i zbędnej wyniosłości? Oczywiście, że można!

„Pierwszy” obywatel Mysłowic zarabia około 6 tysięcy złotych, jeździ własnym samochodem, który tankuje z własnej kieszeni, nie ma urzędowego telefonu, tabletu czy laptopa, nie korzysta również z innych dobrodziejstw, takich jak „fundusz reprezentacyjny”. Nie chodzi w kosztownych garniturach, nie lansuje się w drogich samochodach, za to dba o majątek miejski i osobiście go dogląda.

Nie zatrudnia na kierowniczych stanowiskach członków rodziny, nie wikła w szemrane interesy, pracuje nawet po 16 godzin, łącznie z sobotami i niedzielami. Ale nie użala się nad sobą, tylko pracuje i zmienia Mysłowice.

Prezydent Dariusz Wójtowicz nie mając większości w Radzie Miasta, już w pierwszym roku swojego urzędowania doprowadził do stabilizacji finansowej miejski budżet, pomimo, że plan zakładał trzyletni okres organizacyjnych działań. Na koniec 2019 roku nie trzeba zaciągać kolejnego kredytu na wynagrodzenia dla pracowników oświaty, jak bywało wcześniej.

Dariusz Wójtowicz pozbywa się sukcesywnie politycznych szkodników, którzy latami niszczyli miasto. W skompromitowanym skandalami MZGK powoli znajdują się pieniądze na remonty zdewastowanych budynków, a z miejskiej spółki wodociągowej odchodzą powiązani z towarzyskimi układami ludzie. I co najważniejsze, w MPWiK nie ma już wielomilionowych strat przez niegospodarności i brak należytego nadzoru.

Mimo tych niewątpliwych sukcesów, w naszym mieście jest jeszcze wiele do zrobienia. Ogromne długi poprzedniej władzy, będzie trzeba spłacać co najmniej 15 lat! Działania Prezydenta Wójtowicza coraz bardziej podobają się mieszkańcom, którzy widzą pozytywne zmiany i ogromne zaangażowanie. Za to większość radnych widzi w prezydencie śmiertelnego wroga.

Nie jest tajemnicą, że samorządowcy myślą o referendum i próbie odwołania człowieka, który nie toleruje prywaty i szemranych interesów, szczególnie związanych z politycznymi układami. Dariusz Wójtowicz mówi wprost - w obecnym czasie mogę liczyć tylko na szóstkę radnych, którzy chcą zmian i rozliczenia niegospodarności, ale liczę na to, że dołączą do nich kolejni. ⁃ 

- Gdy proszę samorządowców o wsparcie, śmieją się ze mnie, odrzucają w głosowaniach moje propozycje związane m.in. z ratowaniem finansów miasta. Nie przychodzą na ważne spotkania organizowane w urzędzie. Traktują mnie jak wroga, pomimo, że nie zrobiłem im nic złego. Żartują za plecami, wypowiadają przykre słowa, próbują upokorzyć. Przykro mi, że polityka bierze górę nad zdrowymi relacjami międzyludzkimi. Żeby Mysłowice wyciągnąć z ogromnych długów i ściągnąć zewnętrzne pieniądze na inwestycje, potrzebna jest szeroka współpraca i pomoc, która w pierwszym roku nie nadeszła. Na szczęście ciężką i oddaną pracą moi najbliżsi współpracownicy dokonali finansowego i organizacyjnego cudu, nie musimy zaciągać kolejnych zobowiązań - mówi Dariusz Wójtowicz.

Mieszkańcy liczą na to, że radni miejscy w końcu podadzą wyciągniętą rękę Prezydentowi, zakopią topór wojenny i w Mysłowicach będzie jak w Katowicach, Siemianowicach czy Jaworznie. Po prostu zaczną współpracować z nowym włodarzem, darzyć się wzajemnym szacunkiem. I właśnie tego życzę sobie oraz naszym Mysłowicom w 2020 roku!

Iwona Chajto 

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice