130 czy 215 milionów długu?! Nikt nie chce odpowiedzieć!

20 maja 2016

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

W czwartkowe popołudnie (19 maja) w mysłowickim Magistracie odbyło się niecodzienne spotkanie samorządowców. Dotyczyło ewentualnej restrukturyzacji ogromnych długów Miejskiej Przedsiebiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Prezes miejskiej spółki wodociągowej nie przedstawił jednak radnym wstępnych haromonogramów spłat, kosztów obsługi kolejnych zobowiązań czy nawet informacji o kwocie obecnych zobowiązań.

Był tylko rzutnik, ogólny opis potrzeb i brak odpowiedzi na wielokrotnie zadawane pytanie: MPWiK posiada 130 czy 215 milionów złotcy zobowiązań?!

Punktualnie o 16:30 prezes MPWiK, prezydent Edward Lasok i jego zastępcy rozpoczęli roboczą naradę z radnymi. Zebrani mieli omówić propozycje związane z zaciągnięciem kolejnych wielomilionowych zobowiązań, aby "pokryć" obecne zobowiązania, których firma nie jest w stanie spłacać! Planowana operacja finansowa,  nazwana tym razem „restrukturyzacją” długów MPWiK, to nic innego, jak kolejny proces zadłużania spółki i jednocześnie Miasta, które jest 100% udziałowcem.

Propozycja kolejnego zobowiązania finansowego, tym razem opiewa na astronomiczną kwotę 79 milionów, bądź nawet 100 milionów złotych! Rozbieżności wynikają z braku precyzji w wypowiedziach wnioskodawcy czyli prezesa Piotra Gałuszki. Spotkanie zakończyło się mało przyjemną wymianą zdań, m.in. z powodu braku odpowiedzi na najprostsze pytanie: jaki dług ciąży nad miejską spółką MPWiK?!

Warto dodać, że radni przybyli na spotkanie nie otrzymali żadnych dokumentów, z których wynikałyby informacje o kwocie czy formie kolejnego montażu finansowego. Siedzieli przy pustych stołach i słuchali pomysłów prezesa Gałuszki, wspieranego przez prezydenta Edwarda Lasoka.

Jaki jest dług?!
Dwaj radni Wojciech Chmiel i Dariusz Wójtowicz kilkukrotnie pytali prezesa MPWiK i prezydenta Edwarda Lasoka o to, ile tych długów tak naprawdę jest - 130 milionów jak twierdzi prezes Gałuszka, czy niemal 215 milionów, jak podliczyli radni Komisji Rewizyjnej, na podstawie szczątkowych dokumentów jakie zgromadzono podczas niedawnej kontroli?!

Prezydent Lasok i prezes Gałuszka nie odpowiedzieli na to pytanie! Z nieznanych powodów, wręcz uciekali od odpowiedzi, jak przysłowiowy diabeł świeconej wody, co jest niewyobrażalnym zachowaniem, nawet jak na mysłowickie warunki. - zwykła uczciwość wymaga od Was panowie odpowiedzi jakie długi ciągną sie za firmą - mówili radni do prezydenta i prezesa próbującego namówić na dodatkową bankową kasę samorządowców. Gdy radni pytali o szczegóły, ręce prezesa MPWiK dziwnie drżały, a twarz zalewana była bladością. Podobnie zachowywał się prezydent Lasok, którego w kuluarach nazywają panem Providentem, z powodu rekordowych długów jakie są zaciągane za jego prezydentury.
- kolejne zobowiązania, kredyty i obligacje to nie są pieniądze pana Lasoka czy Gałuszki, nie sa to również pieniądze radnych! To pieniądze mieszkańców Mysłowic i z tego sobie musicie zdawać w końcu sprawę. Tu już nie dwa, ale trzy pokolenia mysłowiczan będą spłacały Wasze szalone z ekonomicznego punktu widzenia pomysły na funkcjonowanie Miasta - mówił Wójtowicz.

Zamiast udzielić precyzyjnych odpowiedzi, na jaką kwotę są obecne zobowiązania, prezes wodociągów oskarżał z mównicy radnych komisji rewizyjnej, że pytania członków Komisji Rewizyjne podczas niedawnej kontroli, były tak sprecyzowane, że nie był w stanie na nie odpowiedzieć! - tak skandaliczne insynuacje, nie miały miejsca od lat na sali obrad - mówili radni przysłuchujący się wypowiedziom prezesa wodociągów.

O szczegóły szemranego pomysłu na kolejny kredyt dopytywali jeszcze tylko radni Mariusz Wielkopolan i Eugeniusz Lelonek. Z samego przebiegu spotkania można domniemywać, że prezydent Lasok dopnie swego, bo większość radnych ze spuszczonymi głowami nie podejmowała nawet dyskusji.

Proponowane kombinacje finansowe to kolejny biznesowy pomysł obecnego prezesa Piotra Gałuszki na odsunięcie w czasie spłaty ogromnych rat kredytowych i poręczeń, przewyższających już możliwości nie tylko firmy wodociągowej, ale i gminnego budżetu! Za dodatkowe odsetki, prowizje i obsługe finansową zapłacą mysłowiczanie!

Ten sam człowiek wcześniej ściągnął do Mysłowic firmę faktoringową Electus, do czego przyznał się podczas jednego z posiedzeń komisji Rady Miasta. Jak wiemy, związany z Electusem jej były własciciel, jest w obiekcie działań organów ścigania, a 54 miliony złotych kredytu przegłosowanego kilka lat temu przez radnych, nie uratowało spółki. Wręcz pogrążyło ją w jeszcze większych długach czego efekty odczuwamy do dziś, mając najdroższą wodę i scieki w Polsce! Dzisiejsze problemy to m.in. pokłosie finansowych „dokonań” Władz Miasta, za które mieszkańcy płacą w rachunkach za wodę i ścieki..

- większość radnych nie ma pojęcia o finansowych operacjach, obsłudze długu czy emisji obligacji. To ludzie bez ekonomicznego wykształcenia i często bez podstawowej wiedzy o katastrofalnych skutkach nieprzemyślanych operacji finansowych. Prezes wodociągów również jest na bakier z wykształceniem i to nie tylko w dziedzinie finansów publicznych. Efekty ich wcześniejszych decyzji mamy jak na talerzu - mówi jedna z osób przygladająca się dyskusji.

- to co sie dzieje w spółce jest działaniem na niekorzyść mieszkańćów, to typowa niegospodarność! i należy niezwłocznie poinformować Organy Państwa, aby sprawdziły proces zadłużania MPWiK na przestrzeni ostatnich lat i niedawne decyzje finansowe Zarządu spółki - podsumował jeden z radnych.

Finansowy kogiel – mogiel…
Według wyliczeń radnych, obecnie MPWiK posiada zobowiązania na około 215 milionów złotych. Według prezesa Piotra Gałuszki, to około 130 milionów. Obie wartości, według przyjętego harmonogramu spłat, jest niemożliwa do udźwignięcia przez firmę - sam to stwierdził w chwili szczerości prezes Gałuszka. Radni i władze miejskie, akurat wiedzą o tym od lat! Zgodnie z obowiązującym prawem, niebawem powinien rozpocząć się proces upadłości firmy.

Przyzwolenie grupy radnych rządzących Mysłowicami oraz prezydenta do zaciągania kolejnych kredytów czy emisji obligacji spowodowały, że MPWiK stanęło nad przepaścią. Żal tylko ludzi, którzy przez takie postępowanie  narażeni są na utratę pracy.

Przerażające w tym wszystkim jest to, że prezes spółki podczas posiedzenia Rady Miasta i Komisji Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa stwierdził, że firma jest zadłużona „tylko” na około 130 milionów złotych, a z dokumentów jakie spłynęły do członków Komisji Rewizyjnej Rady Miasta wynika, że jest to niemal 215 milionów!. Różnica 85 milionów złotych to kwota ogromna. Wyjaśnieniem tej zagadki powinien zająć się prokurator i Najwyższa Izba Kontroli. Radni miejscy nie są w stanie tego dokonać, przez brak dostępu do wszystkich finansowych dokumentów, o które wcześniej wnosili.

- blokowanie dostepu do informacji i brak odpowiedzi na proste pytania radnych to zwykłe mataczenie, mające na celu odwrócenie uwagi od powagi sytuacji. Pewnie lada dzień ukażą sie na mieście i w sterowanych przez prezydenta lokalnych mediach informacje, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. To stara i sprawdzona metoda zaciemnienia sytuacji. Jedyna nadzieja w organach ścigania  - mówi jeden z zainteresowanych.

Z czwartkowej dyskusji na dzisiejszym posiedzeniu radnych, dotyczących "restrukturyzacji" MPWiK, wynika trywialne w treści przesłanie: szanowni radni mają dać prezesowi i prezydentowi możliwość zaciągnięcia kolejnych zobowiązań, nawet 100 milionów złotych na „restrukturyzację”, ale nie powinniście pytać,  na jaką tak naprawdę kwotę zadłużona jest spółka! - a później jakoś to będzie!

Radni, którzy nie chcą dopuścić do kolejnych wielomilionowych zobowiązań mają nadzieję, że organy ścigania prowadzące wyjaśnienie sprawy składowania skażonej ziemi na terenach MPWiK, wkroczą ze specjalistami do siedziby spółki, aby dokonać przeglądu dokumentacji finansowej, do której nie dopuszczono wcześniej radnych Komisji Rewizyjnej. - Tu w końcu chodzi już o setki milionów publicznych pieniędzy! - mówi jeden z członków komisji rewizyjnej.

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice