Relacja z Warszawy z 1-go lipca oraz zaproszenie na kolejne spotkania

11 lipca 2011

Drukuj artykuł
Kategoria:
Kultura i Edukacja

Zapraszamy młodzież, wolontariuszy oraz wszystkich sympatyków "ME" jak również wszystkich starych i młodych chcących wspólnie przeżywać i pomagać - 17 lipca br - podczas festiwalu "Kręgi Sztuki" do Cieszyna.O malarstwie emocjonalnym pisaliśmy już niejednokrotnie .. A teraz jak wyglądało to ostatnio.. zapraszamy do lektury..(Źródło; Adam Plackowski)

Zapraszamy młodzież, wolontariuszy oraz wszystkich sympatyków "ME" jak również wszystkich starych i młodych chcących wspólnie przeżywać i pomagać - 17 lipca br - podczas festiwalu "Kręgi Sztuki" do Cieszyna.O malarstwie emocjonalnym pisaliśmy już niejednokrotnie .. A teraz jak wyglądało to ostatnio..  Malowanie na Rynku Mariensztackim w Warszawie, 1 lipca 2011 r. - z okazji objęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej było niewątpliwie jak dotąd najbardziej burzliwym i obfitującym w ekstremalne efekty pogodowe malowaniem emocjonalnym, w jakim brałem udział. To była wielka próba dla twardzieli, rekrutujących się zarówno wśród organizatorów jak i dla odbiorców warsztatów-dzieci. Zaczęliśmy przygotowania dzień wcześniej - malując czerwone, 14-metrowe usta na zabezpieczonym białymi banerami placu mariensztackim. Wszystko wysychało w oczach bo dzień przed akcją był obfity w słońce i upalny. Na ustach postawiliśmy zamówione uprzednio 3 samochody :Malucha, Tico i Nissana Micrę. Nazajutrz już od 8.30 zaczęliśmy instalować stanowisko aby zacząć równo z godziną 12.00. Byliśmy jako jeden z 6-ciu zmysłów częścią projektu pod nazwą "Eugeniusz" - INTERAKTYWNE INSTALACJE/ KONCERTY/ WARSZTATY/GRY zoorganizowanych przez Narodowy Instytut Audiowizualny oraz Fundację Form i Kształtów.http://www.facebook.com/media/set/?set=a.243194135691595.70764.213238985353777 Jak zrobiło się ciemno i mokro to nasze podupadające morale wsparły dzielne maluchy, którym nie straszne było malować w strugach i porywistych podmuchach. Najważniejszy w sztuce jest efekt ! Jeśli jeszcze do tego jest on trudno osiągalny ale dajemy radę, to satysfakcja jest podwójna. Poza naszą instalacją "Malarstwa Emocjonalnego" tym razem realizowanego na ustawionych na ustach, karoseriach samochodowych, na całym ryneczku działo się wiele doskonałych warsztatów i prezentacji artystycznych, przygotowanych przez zawodowych artystów. Ponieważ wymyślona forma jaką mieliśmy do zagospodarowania wymagała zadaszenia nietypowej wielkości i kształtu namiotem - zbudowaliśmy coś na kształt wiaty Robinsona Crusoe w oparciu o części dwóch namiotów ogrodowych, rurek i folii. Siła wiatru momentami huraganowa nie zniechęciła dzieci, które były na rynku. Nie liczyłem ale na podstawie zużycia pelerynek myślę, że malowało z nami około 200 maluchów. Więc jak na aurę sporo. Ze względu na ustawiczny, porywisty wicher i padający deszcz przechodzący w ulewę, farbom ciężko było zaschnąć na powierzchni blach. Tworzyły się kolorowe kałuże i spływały (na szczęście dla zabytkowego bruku) do pobliskiej kanalizacji, wspierane intensywną pracą mopów i szmat. Dzieci które przyszły pomalować ekstrawaganckiemu EUgeniuszowi usta były różnej narodowości i o różnym kolorze skóry. Był też z nami Eugeniusz, syn jednej z głównych realizatorów - pomysłodawczyni i twórczyni projektu - Asi Bronisławskiej. Asia jest muzykiem pracującym z dziećmi w sposób eksperymentalny i niepowtarzalny, wykorzystując elementy współczesnej muzyki jako podkładu do własnych interpretacji. A więc bardzo blisko naszej wersji współpracy z najmłodszymi twórcami. Malowanie ust było częśto transmitowane na dużym telebimie nad sceną. Podczas akcji omagała mi we wszystkim grupa 6 osób wolontariuszy młodzieży mysłowickiej: Adam Niedzielski, Agnieszka Jelonek, Agnieszka Fiszer, Radosław Pypeć i Jagoda Plackowska. Wszyscy pozostaliśmy pod dużym wrażeniem zarówno samej imprezy, użytych środków jak i Warszawy na tą okazję przygotowanej. Organizatorzy wykonali kawał solidnej, artystyczno-organizacyjnej roboty i pogoda (przynajmniej w duchu) była jak cała atmosfera tego dnia przjmująca i wspaniała ! Poczuliśmy to także później idąc z młodzieżą w miasto, patrząc, słuchając i podziwiając różnonarodowych wykonawców - mnogości inicjatyw i prezentacji przygotowanych dla gości ze świata na tę okoliczność. - komentuje Adam Plackowski. Foto reportaż: http://www.me.myslowice.pl/index.php?sciezka=f,g〈=pl&page=46 Dla zainteresowanych - harmonogram "spotkań emocjonalnych" na najbliższe 2 miesiące oraz opisy ostatnich spotkań malarskich (są tam też linki do zdjęć) w linkach poniżej.(Źródło: Adam Plackowski)   

O Autorze

Sandra Jędrzejas

Absolwentka socjologii, pedagogiki i zarządzania. Nieustanna pasjonatka zwierząt. W wolnym czasie nie stroni od dobrej książki. Stałe zatrudnienie nie przeszkadza jej w realizowaniu zadań związanych z portalem, który współtworzy społecznie od 2011 r.

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice