Zablokowali rondo przy halach

22 czerwca 2017

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Grupa kilkudziesięciu mieszkańców z dzielnicy Kosztowy protestowała dziś przeciwko eksploatacji górniczej, która ma być prowadzona przez dwie spółki górnicze Tauron i Brzezinka. Protestujący obawiają się szkód górniczych, które ich zdaniem mogłyby doprowadzić do uszkodzenia ich domów.

Górnictwo ma w Mysłowicach również sporo grono zwolenników. Przed rokiem stowarzyszenie Nasze Mysłowice złożyło na ręce prezydenta ponad 5 tysięcy podpisów za budową nowego zakładu górniczego w dzielnicy Brzezinka. Za kopalnią opowiedziały się również górnicze związki zawodowe i przedsiębiorcy.

Plany górnicze dotyczą zakładu Jan Sobieski należącego do Tauronu oraz spółki Brzezinka. Tauron chce jedynie sięgnąć po nasze złoża wyrobiskami od istniejącej kopalni w Jaworznie. Natomiast Brzezinka – spółka zarejestrowana w Mysłowicach – planuje inwestycję, która może przynieść miastu profity. Przewidziane na 30 lat wydobycie bezinwazyjną metodą chodnikową zapewniłoby bezpieczeństwo dla istniejącej infrastruktury oraz miejsca pracy dla kolejnych pokoleń. 

Już na etapie budowy kopalni, gmina będzie uzyskiwać wpływy na poziomie ok. 3 mln zł rocznie. Po rozpoczęciu eksploatacji, spółka Brzezinka będzie zasilać miejski budżet kwotą pomiędzy 5 a 7 mln złotych, na którą składa się: podatek od nieruchomości (budowli), podatek od gruntów i podatek od budynków związanych z prowadzeniem działalności. Do tego podatek od tony wydobywanego węgla.
Dodatkowo na konto gminy będzie wpływać podatek od dochodów kapitałowych – ok. 2,5 mln zł/rocznie. Ponadto do gminy trafi również podatek dochodowy z tytułu zatrudnienia pracowników w kopalni – około 4 mln zł. Szacunkowa kwota to, która co roku może zasilać nasz budżet to 15 mln zł/rok.

Trzeba jednak zapytać – czy fedrowanie pod Kosztowami będzie bezpieczne?
Mieszkańcy, co logiczne, boją się o swoje domy i majątki. Śląsk to miejsce, które mocno poczuło skutki wydobycia swoich podziemnych skarbów. Zniszczone ulice, pęknięcia na ścianach lub odczuwalne tąpnięcia to u nas codzienność. Dlaczego więc tym razem miałoby być inaczej?

Odpowiedź jest bardzo prosta: dotychczas, znane w rejonie kopalnie, wydobywają węgiel metodą ścianową na zawał! Obrazując tę metodę, pod ziemią drąży się dwa równoległe wyrobiska, aby później między nimi umieścić kombajn ścianowy, który, podobnie jak drukarka atramentowa wypełniająca kartkę od jednej do drugiej strony tuszem, wybiera znajdujący się pomiędzy chodnikami węgiel. Na skutek tego powstaje spora przestrzeń, często niczym nie zabezpieczona po prostu zawala się, czego skutki po czasie i odpowiedniej liczbie kolejnych osunięć poszczególnych warstw górotworu, można odczuć na powierzchni.

Jak ma wyglądać wydobycie w nowej kopalni?
Projekt „Brzezinka 3” zakłada wydobycie wyłącznie metodą chodnikową, znaczy to, że nigdy w tej kopalni nie pojawi się kombajn ścianowy. Węgiel będzie więc wydobywany tylko i wyłącznie z drążonych chodników, dodatkowo będzie stosowana podsadzka, a to oznacza, że te i tak bardzo wąskie chodniki będą wypełniane, aby całkowicie zredukować możliwość wystąpienia jakichkolwiek szkód. To tak jakby drążyć miniaturową i sztywno zabezpieczoną trasę metra, zamiast pozostawiać pustą dziurę wielkości hipermarketu – mówi były naczelny inżynier kopalń KHW.

Nasze miasto potrzebuje mocnego bodźca, który zmieni sytuację w jakiej obecnie się znajduje,
a nowoczesna kopalnia, z pewnością takim właśnie impulsem będzie. Czy dojdzie do budowy nowoczesnej kopalni w Mysłowicach? Czas pokaże...

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice