Smutny krajobraz po pożarze w Mysłowicach. Poszkodowani nadal czekają na pomoc Miasta!

24 marca 2015

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Dzisiaj wracamy do sprawy kilkunastu mysłowickich rodzin z ulicy Górniczej 17, które straciły dobytek życia podczas ubiegłotygodniowego pożaru. Z naszej wiedzy wynika, że obietnice składane przed kamerami przez pana prezydenta Mysłowic oraz podległych mu pracowników nie zostały spełnione. Jedna z poszkodowanych kobiet nie czekając na rozwój wydarzeń, zwróciła się z emocjonalnym apelem o pomoc na jednym z portali społecznościowych!

„Zwracam się z ogromną prośba o pomoc dla mojej rodziny która ucierpiała w pożarze kamienicy na ulicy Robotniczej 12, dzielnica Rymera. Zostaliśmy bez dachu nad głową MIESZKAMY W HOTELU Z KTOREGO CHCĄ NAS WYRZUCIĆ. .. nie mamy NIC !! PROSIMY O POMOC. Tomek (Kacper) 797696907 Iza 516431369 z góry serdecznie dziękuję” - tymi słowami pani Izabela próbuje zwrócić się do swoich znajomych i starych przyjaciół o wsparcie, które miało nadejść z Miasta. Prawdziwa pomoc nadchodzi na tą chwilę tylko ze strony mieszkańców, twierdzą pogorzelcy.

- mieszkamy w podłych warunkach, nie mamy ciepłej wody, a ubikacja jest uszkodzona i leje się woda. Mamy małe dzieci, które śpią z nami w jednym pomieszczeniu. Traktowani jesteśmy jak intruzy – mówi pan Piotr.

- w dzień naszej tragedii władze miasta zapewniały nam rychłą pomoc. Dzisiaj na korytarzach hotelowca są wieszane kartki z nazwiskami osób, które mogą jeszcze tu przebywać. Reszta ma się najprawdopodobniej wynosić. Do tego dochodzi kategoryzacja na ludzi, którzy maja zapewnione posiłki i na tych, którzy mogą tylko patrzeć jak inni jedzą. My nie mamy pieniędzy, ubrań i nie mamy za co żyć. To skandal! - mówią mieszkańcy ze spalonego budynku.

Mieszkańcy Górniczej 17 szukają pomocy wśród prezydentów jak i radnych miejskich. Jak na razie do budynku „Gościńca” przyszedł odwiedzić ich Dariusz Wójtowicz, który widząc, że skargi mieszkańców są sprzeczne z informacjami wypływającymi z Urzędu Miasta, zaprosił poszkodowane rodziny na środowe posiedzenie Komisji Gospodarki miejskiej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa.

- mieszkańcy Górniczej 17 twierdzą, że obiecana przez Urząd pomoc nie nadchodzi w obiecanym zakresie. Są problemy z darmowymi posiłkami, a ludzie dzieleni są na tych, którzy mogą korzystać z kuchni i tych, którzy nie mogą spożywać darmowych posiłków. Część rodzin nie ma gdzie się podziać, a warunki w „Gościńcu” są spartańskie. Uważam, że należy to wyjaśnić u źródła, więc zaprosiłem mieszkańców na środowe posiedzenie komisji. Niech radni miejscy dowiedzą się jak wygląda życie poszkodowanych w pożarze mieszkańców z bezpośredniej rozmowy, a nie tylko medialnych przekazów – powiedział Dariusz Wójtowicz.

Decydując się na pełnienie funkcji radnego czy prezydenta należy liczyć się z problemami takimi jak klęski żywiołowe, które dotykają miasto i jego mieszkańców. Niektórzy pewnie już o tym zapomnieli...

 

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice