Samorządowcy dyskutowali o upadku projektu DTŚ - żenująca dyskusja!

16 marca 2017

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Punktualnie o godzinie 16:00 rozpoczęło się posiedzenie Komisji Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa, poświęconej wyjaśnieniom upadku projektu i dofinansowania budowy Drogowej Trasy Średnicowej przez Mysłowice.

Posiedzenie w trybie nadzwyczajnym, zwołane zostało na wniosek radnego Dariusza Wójtowicza. Spotkanie to efekt medialnych doniesień, jakie dotarły do samorządowców, mówiących o klęsce negocjacyjnej w pozyskaniu kilkuset milionów złotych na budowę obwodnicy.

Pomimo wysłanego zaproszenia, na spotkaniu nie pojawili przedstawiciele z Jaworzna, którzy byli liderami projektu. To ukazuje, jak władze naszego miasta są traktowane przez swoich partnerów i sąsiadów zza miedzy.

Foto: Dariusz Wójtowicz

Kierownik Janusz Mąka przedstawił informację o tworzeniu dokumentów związanych z koncepcją budowy Drogowej Trasy Średnicowej Wschód. Opisał zaistniałą sytuację i wszelkiego rodzaju kłopoty, z jakimi borykali się urzędnicy. Nie zabierał za to głosu naczelnik Tomasz Szewczyk, o którym w kuluarach mówi się „pechowiec”. To przez ciągłe porażki w pozyskiwaniu środków zewnętrznych dla Miasta. Kasa, a raczej jej brak na budowę stadionu lekkoatletycznego, przebudowę Parku Zamkowego, budowa DTŚ czy tereny po KWK Mysłowice kojarzone są z naszym super urzędnikiem!

Jako pierwszy głos zabrał radny Wojciech Chmiel, który zadał krótkie, ale zwięzłe pytanie: co dalej, po odrzuceniu wniosku na dofinansowanie DTŚ?

Od tego momentu rozpoczęła się urzędnicza „mowa - trawa”, czyli informacje o wszystkim i niczym. Byle zmyć z siebie medialną kloakę, jaka wylała się kilka dni temu.
- Opowieści prezydenta Lasoka o problemach sprzed kilku lat, o tym, że prezydent Katowic nie jest przekonany czy warto Mysłowicki odcinek budować… Jednym słowem, po raz kolejny okazało się, że tak naprawdę prezydent Mysłowic bardzo chce prowadzić inwestycję i nie poczuwa się do winy w uwaleniu kolejnej unijnej kasy, a winni są nasi partnerzy, w szczególności tym złym jest prezydent Katowic. Odpowiedzi były żenujące i nic nie wnoszące - podsumowali odpowiedzi prezydenta dwaj radni Wojciech Chmiel i Dariusz Wójtowicz.

- Dzisiejsze posiedzenie komisji ukazało organizacyjną zaściankowość. Urzędnicza bezradność w działaniu i nieudolne negocjacje władz miasta Mysłowice na arenie międzygminnej ośmiesza nas, czyli wszystkich mieszkańców Mysłowic - mówili zażenowani świadkowie dyskusji.


Podczas komisji doszło do kilku osobistych wycieczek, jakie poczynili wobec siebie radni. Radny Eugeniusz Lelonek przypomniał kampanijne obietnice posła Wojciecha Króla i jego obietnice m.in. pozyskania środków na DTŚ, a radny Zbigniew Zduniak wypomniał radnemu Lelonkowi, że zamiast brać udział w miesięcznicach Smoleńskich, powinien porozmawiać z „prezesem” o pieniądzach na Mysłowickie inwestycje.

W sumie spotkanie nie przyniosło nic dobrego. Radni i prezydent obrzucili się wzajemnie błotem i rozeszli. - Z tak mało znaczących dyskusji, kasy na DTŚ nie przybędzie. Nie ma prawdopodobnie co liczyć również pomoc ze strony parlamentarzystów, a miasto jest tak zadłużone, że samo nie jest w stanie nawet zapłacić za kompleksową dokumentację - mówili radni.

Po spotkaniu należy zadać prezydentowi Lasokowi i jego specjalistom od unijnej kasy, następujące pytania:
- Dlaczego prezydent Lasok pozwolił, aby Jaworzno zostało liderem projektu DTŚ, mimo, że to Mysłowicom zależało najbardziej na efektach?
- Gdzie wielokrotnie obiecywana pomoc parlamentarzystów i władz województwa śląskiego, na których znajomość powoływał się wielokrotnie Lasok?
- Dlaczego samorządowcy w pierwszej kolejności dowiedzieli się z prasy o fiasku w pozyskaniu unijnej kasy, a nie z rozmów podczas posiedzeń, za które są wypłacane publiczne pieniądze?
- Dlaczego spotkania z władzami Sosnowca i Jaworzna nie odbywały się w Mysłowicach, przy współudziale radnych, którzy decydują o kształcie budżetu miejskiego?
- Dlaczego, mimo medialnej i gospodarczej katastrofy, prezydent Lasok nadal nie ma gotowej strategii działania i dlaczego nie złożył protestu, gdy już w 2010 roku prezydent Katowic wniósł o przesunięcie w czasie strategicznej dla regionu inwestycji?

Powyższe pytania powinni zadawać mieszkańcy podczas spotkań dzielnicowych i uwieczniać odpowiedzi. My odpowiedzi znamy, a treść ich jest nie tylko wstydliwa, ale kompromituje obecne i poprzednie władze Mysłowic.

- Moim zdaniem DTŚ to już polityczna fikcja, za którą możemy podziękować kilku nieudacznikom, zwących się samorządowcami i nadal żyjącymi na koszt podatników. Wystarczy zadać pytanie, jak można powierzyć budowę potężnej Drogowej Trasy Średnicowej ludziom, którzy nie potrafią od wielu lat przebudować mostku nad ciekiem Bolinka?- podsumował Dariusz Wójtowicz.

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice