"Nie chcemy kolejnej kopalni" czyli emocje podczas kolejnego spotkania z mieszkańcami

18 kwietnia 2014

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

W dniuw czorajszym, 17 kwietnia odbyło się kolejne spotkanie informacyjne przedstawicieli spółki NIWKA Sp. z o.o. z mieszkańcami Mysłowic. Spotkanie odbyło się w radzie osiedla Brzęczkowice-Słupna, w Gimnazjum nr 3 przy ulicy Hlonda 14. Zebranych przywitał radny Michał Makowiecki. Na spotkaniu obecny był także prezydent Edward Lasok, radni - Teresa Bialucha oraz Dariusz Wójtowicz, a także naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Mirosław Waszkowiak, który przedstawił swoją opinię.

Szczegóły projektu:

Pierwotnie plan zakładał reaktywację kopalni Niwka-Modrzejów, jednak złoża możliwe do eksploatacji są zbyt „porozrzucane”, by wydobycie było korzystne ekonomicznie. W związku z tym plany przesunięto na południe.
Tereny, które są przedmiotem zainteresowania, w krajowym planie wydobycia do roku 2030 były terenami rezerwowymi. Z analiz wstępnych wynika, że wydobycie nie może odbywać się metodą zawałową, więc w planach jest wykorzystanie metody małoinwazyjnej, chodnikowej. Ale mieszkańcy są bardzo sceptycznie nastawienie. Otrzymywali zgody na budowę bez obostrzeń co do umacniania fundamentów. -To skandal. Kończę budowę, bez umocnień. Nikt ode mnie tego nie wymagał! Postawicie mi nowy dom za kilka lat? - dało się słyszeć z sali.

W najbliższym czasie muszą zostać sporządzone odpowiednie raporty, w tym raport środowiskowy, który musi objąć pełny okres wegetacyjny od wiosny do jesieni. Konieczne jest wykonanie inwentaryzacji przyrodniczej terenu. Analizy uwzględnią obszary, w których mogłoby wystąpić osiadanie, co będzie przedstawione na mapach. Pełna dokumentacja dostępna będzie pod koniec roku 2014.

Miasto Mysłowice nie ma wpływu na decyzję odnośnie wydobycia. Może wyłącznie zaopiniować raporty, co podreślał zarówno Naczelnik Mirosław Waszkowiak jak i Prezydent Edward Lasok. Ostateczna decyzja należeć będzie do Ministra Ochrony Środowiska.

Mieszkańcy obawiają się m.in. tego w jaki sposób naprawione byłyby ewentualne szkody górnicze, jaki będzie spadek wartości terenów na obszarze eksploatacji, w jaki sposób egzekwowane będzie zatrudnianie ludności miejscowej, na czym spółka chce zaoszczędzić, skoro do tej pory wydobycie na tych terenach uważane było za nieopłacalne, a Kompania Węglowa wstrzymuje wydobycie, bo nie ma zbytu na węgiel. Mieszkańcy zastanawiąją się również, w jaki sposób można nie dopuścic do budowy kopani na tych terenach, które i tak są już wystarczająco zniszczone wydobyciem.

Tak naprawde, dopóki nie ma wszystkich ekspertyz, nie ma możliwości uzyskania konkretów się w tym temacie. Może okazać się, że odgórna decyzja będzie negatywna. na co liczą zarówno mieszkańcy, jak i władze.

Dariusz Wójtowicz także opowiedział się przeciwko - Złoża pod wytyczonym terenem należy zostawić. Nie ma gwarancji, że poziom zniszczeń przy wydobyciu zaproponowanym przez spółkę zmieści się w I kategorii. Od kogo Ci ludzie będą dochodzić odszkodować? Od spółek widmo? Poza tym wydobycie tylko 30% to zniszczenie całej reszty pokładów węgla na tym terenie. Takie same głosy można było usłyszeć z sali. Ludzie byli oburzeni pomysłem. Przedstawiciele spółki nie byli w stanie racjonalnie odeprzeć ataku z sali - marytoryczne pytania zadawane przez obecnych wśród zebranych przedstawicieli środowiska górniczego zdawały się być za trudne.

Nikogo mieszkającego na terenach kopalnianych nie trzeba przekonywać czym jest górnictwo oraz jakie zagrożenia ze sobą niesie. Zachęcamy do dyskucji w tym temacie.

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice