Przygnębiające widoki na Starym Mieście. Towarowa 13!

23 listopada 2015

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Dzisiaj przedstawiamy kolejną mysłowicką architektoniczną perełkę, będącą w rękach MZGK. Wejście do budynku przy Towarowej 13 oraz bezpośrednie otoczenie niewiele odbiega swoim „standardem” od Bytomskiej 13. Tu wprawdzie jakiś czas temu przeprowadzono generalny remontu dachu, ale mamy zdjęcia potwierdzające pierwsze zalania. Czyżby fachowcy po raz kolejny oblali egzamin rzemieślniczy?!

Towarowa 13 to rogowy budynek sąsiadujący ze Szpitalem Miejskim numer 2. Z okien placówki medycznej można dostrzec rozrzucone butelki, stare meble, kanapy, gruz i inne odpady walające się po całym podwórku.
obojętnie, czy to jest środek tygodnia, czy niedziela, tu niemal zawsze jest brudno. Rzadko zdarza się, że ktoś z administracji wrzuca śmieci do stojących pod naszymi oknami kontenerów. Zdarza się, że kontenery stoją puste, a odpady zalegają na podwórku, a nawet na ulicy – mówi wieloletnia mieszkanka ulicy Dąbrowskiego, która czasami sama zbiera śmieci z podwórka i wrzuca je do śmietników.

Już na pierwszy rzut oka widać, że miejski budynek przy Towarowej 13 nie jest odpowiednio zabezpieczony przed zimą. Drzwi wejściowe od podwórka są ciągle otwarte, bo mają uszkodzone zamki. Przy zewnętrznych schodach przed wejściem, są odkryte rury wodno – kanalizacyjne, które podczas pierwszych przymrozków pewnie zostaną rozsadzone, a to kolejne niepotrzebne koszty związane z odmrażaniem i wymianą instalacji. Odpowiedzialny administrator nie pozwala na takie niedopatrzenia, u nas to już niestety norma.

Na piętrze są zgliszcza po jednej z ubikacji. Smród niesłychany – nikt tego nie sprząta. Stare gnijące szmaty i prawdopodobnie resztki ludzkich odchodów zalegają od roku – tak twierdzą mieszkańcy. Ściany klatki schodowej są zdewastowane, pokryte wulgarnymi wpisami, widzimy uszkodzone kontakty. To efekt gminnej polityki mieszkaniowej, gdzie do budynków zlokalizowanych w ścisłym centrum miasta wprowadza się lokatorów, którzy od lat demolują lokale mieszkalne. Cierpią przez to inne, spokojne i dbające o czystość w budynkach rodziny.

Dojście do budynków Towarowa 13 i sąsiadującego Dąbrowskiego 3, to jedna wielka pułapka, w której wieczorami można połamać sobie kończyny. Korzenie drzewa zniszczyły część chodnika, reszta jest zdewastowana, brakuje płytek, widać rozrzucone kawałki gruzu. Są tacy ,którzy twierdzą, że niektóre cegłówki pod budynkami leżą od roku i nikt tego nie ma zamiaru posprzątać! Przy chodniku zapchana liśćmi i gruzem studzienka kanalizacyjna, a kilka metrów wyżej, z rynien woda spływa… wprost pod budynek, nasączając nieruchomość jak gąbkę. Stąd też pewnie wszechobecny grzyb i wilgoć na ścianach i w pomieszczeniach piwnicznych.

Ludzie wspominają, że ostatnie porządnie wykonane remonty ulicy czy chodników przy Dąbrowskiego odbywały się ponad 30 lat temu. Jak widać na załączonych zdjęciach, jest tu dziura na dziurze, a estetyczne walory tej części dzielnicy, potrafią odstraszyć najbardziej odpornych. Pomieszczenia gospodarcze stoją więc puste, bo kto o zdrowych zmysłach zainwestuje w Gminne nieruchomości przypominające powojenną Warszawę.

- w piwnicy od dawna nie ma światła, proszę tam nie wchodzić, jest niebezpiecznie – mówi lokatorka Towarowej 13. Udało nam się jednak zrobić kilka zdjęć. Tu również rozpacz!
– proszę zobaczyć jak wygląda przy śmietnikach. Od roku na ziemi zalega tu gruz i śmieci, mur się sypie i za niedługo pewnie przewróci. Wstyd zaprosić rodzinę czy znajomych, tak dbają o nas dyrektorzy zakładu komunalnego
– mówią mieszkańcy.

Uszkodzone elewacje budynku powodują, że w mieszkaniach ludzie mają duże zagrzybienie. Wejście od podwórka wygląda paskudnie. Dojście jest nierówne, utwardzone ziemią zmieniającą się po każdym deszczu w grzęzawisko. Schody i elewacje od dziesiątek lat nie naprawiane powodują strach przed wejściem na klatkę. Przykry widok.

Zdjęcia do materiału przygotował jak zwykle nasz miejski radny Dariusz Wójtowicz, który również rozmawiał z mieszkańcami, bo zna ich osobiście od wielu lat. To dzielnica, w której się wychowywał i mieszkał do 19 roku życia. Jak twierdzi, jeszcze na poczatku lat 90-tych ubiegłego stulecia, było tu całkiem przyjemnie, zielono i czysto.

ze wstydem spoglądam na to jak dzisiaj wygląda Stare Miasto i Piasek, dzielnice mojej młodości. I nie chodzi tu o jakieś wielkie tematy inwestycyjne. Tu chodzi o czystość i porządek w bezpośrednim otoczeniu budynków mieszkalnych, o bieżące naprawy, o należyty nadzór nad mieniem publicznym! Gołym okiem widać zaniedbania ze strony Miasta - bo jak można zostawic taki nieporządek wokół nieruchomości!? Staram się składać wnioski na ręce kolejnych prezydentów, aby zadbali o ten niegdyś piękny zakątek miasta, proszę aby nie kwaterować osób dewastujących lokale i klatki schodowe z porządnymi rodzinami, ale jak widać reakcji nie ma. Liczę równiez na to, że w końcu inni radni pomogą mi piętnować te negatywne zjawiska. W pojedynkę nic nie wskóram  – mówi Dariusz Wójtowicz, który w ostatnich kilkunastu latach, w imieniu mieszkańców budynków komunalnych złożył już wiele ustnych i pisemnych wniosków oraz interpelacji.

Towarowa 13, sąsiadująca z Dąbrowskiego 3 to miejsce, które na pierwszy rzut oka odrzuca. Zaniedbany i zapomniany przez władze miasta zakątek wyglada obskórnie. Wiemy, że były składane wnioski do Urzędu Miasta Mysłowice o posprzątanie terenu, bezpośredni nadzór, naprawę chodników i zaklejenie dziur na ulicy. Tu ludzie nie liczą już na nic, nie wierzą radnym, prezydentowi, urzędnikom. Żyją z dnia na dzień z nadzieją, że może kiedyś Mysłowice znów doczekają się gospodarza na miarę Kazimierza Karawaja, dla którego Miasto było czymś więcej niż tylko miejscem pracy.

(red)

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice