Parkowa fontanna i żwirowe (pseudo)alejki do wymiany!

12 października 2014

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Już wielokrotnie pisaliśmy o źle przeprowadzonym remoncie Parku Zamkowego. Oczekiwania mieszkańców Starego Miasta i Piasku były większe. Liczyli również na odpowiednią jakość wykonanych robót. Na prośbę kilku działaczy Rad Osiedlowych przypomnimy dwie największe fuszerki, które zostały dokonane już na etapie projektu i wizualizacji Parku.

Parkowa fontanna to chyba największe nieporozumienie całej inwestycji. Betonowy pojemnik na wodę stał się przyczyną drwin mieszkańców. Na zdjęciach widać, że uszkodzone elementy fontanny rozrzucają wodę po całej alejce przez co tworzą się rozlewiska. Z jednej strony teren osiadł na tyle, że przy pełnym napełnieniu wodą, ta wypływa na trawnik.

Wieczorami fontanna staje się niebezpiecznym wyposażeniem Parku Zamkowego. Słabe oświetlenie powoduje, że kilka osób najzwyczajniej w świecie wpadło do niej i pogruchotało sobie nogi.

Przy okazji należy przypomnieć, że już podczas odbioru członkowie Rad Osiedlowych Piasek i Stare Miasto oraz dwaj radni miejscy Dariusz Wójtowicz i Wiesław Tomanek zgłaszali usterki i niedociągnięcia. Miały być już dawno usunięte.

Nadal również czekamy na usuniecie z kilku alejek żwiru, który nie tylko utrudnia poruszanie się po Parku, ale również zaśmieca przyległy chodnik przy ulicy Bytomskiej. Osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich czy kulach nie są w stanie sforsować trasy spacerowej. Podobne problemy mają matki z dziećmi. Żwir również niszczy buty.

Po deszczach żwirowa nawierzchnia spływa po schodach i skarpie na chodnik przy ulicy Bytomskiej. Wygląda to paskudnie. Największe problemy z rozrzuconym żwirem są na wysokości postoju taxi i przystanku komunikacji zbiorowej. Tam również znajdują się betonowe zgliszcza po ławce i zdewastowane wpusty uliczne.

O spadających na przechodniów konarach z od lat nie pielęgnowanych drzew, wypadających kostkach brukowych czy zapadniętych zieleńcach nie będziemy się już rozpisywali.

Jak mówi nasz kolega radny Dariusz Wójtowicz, restauracja górnej części mysłowickiego Parku Zamkowego to wstydliwy temat dla obecnych Władz Miasta, projektantów i osób odpowiedzialnych za końcowy odbiór robót.

- aby naprawić fuszerki i nieprzemyślane pomysły na nasz Park, w przyszłym roku znów będzie trzeba wyłożyć z kasy miasta pieniądze. W innym przypadku miejsce to będzie obiektem drwin i niewybrednych żartów – mówi Dariusz Wójtowicz, który już na etapie remontu zgłaszał niemal wszystkie opisane przez nas niedociągnięcia.

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice