Nie dbamy o to, co mamy - fatalny stan boiska i placu zabaw

13 kwietnia 2014

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Każdy mieszkaniec północnych dzielnic miasta z pewnością choć raz tamtędy przechodził. Niektórzy – szczególnie rodzice młodszych dzieci – znają teren bardzo dobrze, gdyż można przyjść tam na jeden z nielicznych w mieście placów zabaw. Mowa tu o „mini-terenie rekreacyjnym” między blokami przy ulicach Różyckiego i Morcinka.

Pozwoliłam sobie określić teren „rekreacyjnym”, gdyż przy sprzyjającej pogodzie pełno tam dzieci z rodzicami. Takich miejsc w naszym mieście brakuje. Ale jak widać – nawet o te, które mamy zupełnie się nie dba.

Lokalizacja jest bardzo przyjemna, miejsce nasłonecznione, niesąsiadujące z ruchliwymi ulicami. Dobre na odpoczynek także dla spacerujących. Dlaczego zostało tak zaniedbane?

– Mamy XXI wiek, to środek miasta, jedno z nielicznych miejsc, gdzie można wyjść z dzieckiem się pobawić, a starsze dzieci mogą pograć w piłkę. Aż wstyd, w jakim stanie znajduje się boisko, nie mówiąc już o nielicznych ławkach przy alejce. – mówi radny Wiesław Tomanek. – Co więcej, wcale nie jest tam bezpiecznie dla dzieci, ze względu na wiele zagrażających elementów na przykład zdewastowanego ogrodzenia boiska.

– Zapuszczone boisko w okolicach ulicy Różyckiego to idealny przykład marnotrawienia gminnych pieniędzy. Przed każdymi wyborami niemal wszyscy rzucają się do budowania nowych boisk czy placów zabaw, podczas gdy juz gotowa infrastruktura niszczeje – mówi Dariusz Wójtowicz, który co roku wnosi o remonty gminnych boisk i ogrodzenie placów zabaw.

Jeszcze w tym tygodniu radni Tomanek i Wójtowicz wniosą interpelację do prezydenta miasta o wskazanie działań, jakie będą – gdyż nie wątpimy, że taka jest potrzeba – podjęte, by doprowadzić teren do stanu użyteczności.

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice