Mysłowiccy radni nadal nie mogą dogadać się z prezydentem

13 marca 2009

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Wielka awantura o kasę na tegoroczny Off Festival zatacza coraz szersze kręgi. Padają też coraz ostrzejsze sformułowania i zarzuty pomiędzy stronami konfliktu: prezydentem Grzegorzem Osyrą, a mysłowickimi radnymi.

Wielka awantura o kasę na tegoroczny Off Festival zatacza coraz szersze kręgi. Padają też coraz ostrzejsze sformułowania i zarzuty pomiędzy stronami konfliktu: prezydentem Grzegorzem Osyrą, a mysłowickimi radnymi. O tym, jak bardzo napięte są stosunki pomiędzy nimi mogliśmy się przekonać tydzień temu, podczas czwartkowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, której... nie było! A raczej została odwołana z powodu braku kworum (minimalnej liczba członków zgromadzenia, niezbędnej do prowadzenia obrad lub powzięcia wiążących decyzji). Stało się tak, ponieważ część radnych zamiast przyjść na sesję postanowiła wystosować wspólne oświadczenie. Radni oburzeni byli medialną "szopką" jaką wywołał prezydent Osyra, sugerując, że radni działają na niekorzyść miasta. - Krzywdzące dla nas jest to, że próbuje się oczerniać w mediach mysłowicką radę, jakoby była przeciwna organizacji tej imprezy, tak ważnej dla miasta i szerokiej grupy jej zwolenników. Chcemy jasno i dobitnie podkreślić, że żaden z mysłowickich samorządowców nie wniósł o zaprzestanie finansowania festiwalu, jednak do czasu szczegółowego rozliczenia edycji przez jednostki podległe prezydentowi, środki finansowe na tegoroczną edycję nie mogą być zatwierdzone - przeczytaliśmy w oświadczeniu radnych.Do pojawienia się na nadzwyczajnej sesji, członków Rady Miasta nie przekonała również zapowiedź specjalnej prezentacji Off Festivalu, która miała pokazać jak wielką promocję dla miasta przynosi impreza. Zdaniem Grzegorza Osyry. Miało to przekonać radnych do pozytywnego rozpatrzenia uchwały finansowej przewidującej dotację na Off-kę w wysokości 280 tysięcy, która od kilku tygodni jest przedmiotem przepychanek. - Dlaczego tej prezentacji nie zrobiono na normalnej sesji tydzień temu - zastanawiał się Edward Lasok, wiceprzewodniczący rady miasta, który prowadził czwartkową sesję w zastępstwie za przebywającego na urlopie przewodniczącego Bernarda Pastuszkę. Przedstawiciele Fundacji Independent (organizującej Off Festival), którzy byli przygotowani na prezentację, nie kryli zdziwienia rozwojem zdarzeń. Sesja, która miała być krokiem milowym w sprawie, która być może dałaby zielone światło na przyznanie dotacji skończyła się wielkim festiwalem wzajemnym żalów i pretensji. - Nie rozumiem zachowania radnych. Chciałem załatwić to z klasą, kulturalnie, wyszedłem z inicjatywą, a oni znowu pokazali, że na niczym im nie zależy - mówił wzburzony Grzegorz Osyra. - To czysta zagrywka ze strony prezydenta - ripostował Dariusz Wójtowicz, jedne z nieobecnych radnych. - Nie pozwolimy, aby prezydent nami manipulował i tak układał scenariusz wydarzeń, aby tylko on wyglądał w nim korzystnie - dodał. Po czwartkowej sesji obu stronom nie brakowało pomysłów, jak wyjść z tej sytuacji. Osyra zamierzał przygotować stosowną umowę z Fundacją, która przewidywałaby dotację przekazaną przez Miejskie Centrum Kultury (co wiązałoby się z koniecznością zapłacenia 22-procentowego podatku VAT). Radni z kolei chcieli sami zwołać sesję nadzwyczajną, na której przegłosowaliby dotację, a prezydenta rozliczyliby z poprzedniej edycji imprezy w innym trybie. Niestety z formalnego punku stało się to niemożliwe, bo choć do zwołania sesji potrzeba pięciu radnych to nie może ona dotyczyć spraw finansowych. W środę doszło do specjalnego spotkania prezydenta z radnymi. Dzisiaj ma się odbyć kolejna sesja nadzwyczajna poświęcona finansowaniu Off Festivalu.Źródło: Ola Szatan - POLSKA Dziennik Zachodni 

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice