Komisja Gospodarki: ostre dyskusje i propozycje sesji nadzwyczajnej!

07 grudnia 2016

Redakcja

Kategoria:

Wydarzenia

Przedstawiciele rad dzielnicowych nie zostawili suchej nitki na referującym plany zagospodarowania naczelniku, którego pomysły po raz kolejny doprowadziły mieszkańców do skrajnych emocji.
Podczas dyskusji padły daleko idące wnioski, łącznie z tym, że wspierane są nie do końca określone interesy. Radni dyskutowali podczas komisji nad planem, który nie był nawet wyświetlony na tablicy, więc niektórzy nie wiedzieli co mają głosować!

Jak poinformował naczelnik, omawiane plany mają kosztować co najmniej 80 000 złotych i pieniądze będzie trzeba wypłacić z kasy miejskiej, pomimo, że nie są akceptowalne przez zainteresowanych mieszkańców. Radni wnieśli o odrzucenie propozycji przygotowanych przez Urząd. Najsmutniejsze w całej historii jest to, że dziesiątki spotkań organizowanych przez urzędników oraz wydane pieniądze poszły w niwecz!

- Przysłuchując się dyskusji należy użyć jednego słowa: kompromitacja Miasta i pieniądze publiczne w błoto! - mówili uczestnicy.

Po odrzuceniu propozycji naczelnika wydziału rozwoju, radni dyskutowali na temat zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Mysłowice, celem wyjaśnienia kryminalnych zarzutów związanych z badaniem skażonej ziemi w dzielnicy Bończyk oraz zarzutów kierowanych wobec prezesa mysłowickiej spółki wodociągowej, który miał zmuszać swojego kierownika zamówień publicznych do określonych działań.

- wprowadzanie organów ścigania w błąd, fałszowanie dokumentów i korupcja to bardzo ciężkie zarzuty, które należy niezwłocznie wyjaśnić, a nie zamiatać pod przysłowiowy dywan - mówili podczas posiedzenia radni.

Z dyskusji radnych wynika, że chcą wiedzieć jak to się stało, iż badania ziemi zwożonej na Bończyk są skrajnie zróżnicowane, w zależności od tego, kto je zleca i gdzie są przeprowadzane. Tu zachodzi podejrzenie fałszowania dokumentów dla organów ścigania, na podstawie których umorzono wcześniejsze śledztwo. Radny Mariusz Wielkopolan osobiście zajął się problemem zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców kilku dzielnic w Mysłowicach, doprowadził do kolejnych odwiertów potwierdzających skażenie i do ponownego wszczęcia postępowania wyjaśniającego.

Jeszcze gorzej wygląda sprawa w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. W zadłużonej na ponad 215 000 000 złotych firmie miało dochodzić do korupcyjnych działań, na które nie chciał się zgodzić kierownik jednego z działów i poinformował o tym patologicznym procederze organy ścigania. Do prezydenta Mysłowic i jednego z parlamentarzystów również wpłynęły pisma, których treść nie pozostawia złudzeń.

Podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Gospodarki Miejskiej m.in. radni Dariusz Wójtowicz, Wojciech Chmiel, Eugeniusz Lelonek i Damian Sojka domagali się pilnych wyjaśnień, argumentując, że skrywanie gorszących zjawisk w samorządzie przyniesie miastu jeszcze większe kłopoty. Wcześniej radni związani z prezydentem Lasokiem nie dopuścili do przegłosowania wniosku o ściągniecie do Mysłowic Najwyższej Izby Kontroli do MPWiK! To potwierdza krążące po kuluarach opinie, że nie wszyscy chcą uczciwie skontrolować jednostki podległe prezydentowi Mysłowic.

Dzisiaj prezydentowi Mysłowic pewnie odbija się czkawką blokowanie dostępu do dokumentów finansowych oraz umów cywilno - prawnych w MPWiK i MZGK, o jakie wnosili kontrolujący te jednostki radni komisji rewizyjnej.

Czy znajdzie się 6 odważnych radnych miejskich, którzy podpiszą wniosek o zwołanie w trybie pilnym sesji nadzwyczajnej Rady Miasta Mysłowice, celem udzielenia wyjaśnień w prowadzonych postępowaniach i śledztwach, dowiemy się niebawem.