Jedna gmina ma problem ze stawkami za wodę. Zgadnijcie: która?
06 czerwca 2018
Jak donosi ogólnopolski dziennik, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie zaakceptowały nowe cenniki za wodę i ścieki. W niektórych miejscowościach opłaty potaniały, w innych nieznacznie wzrosły. Niejasna sytuacja panuje tylko w Mysłowicach, gdzie zaproponowano sporą podwyżkę - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Kwestię odpowiedzialności za horrendalne podwyżki jednoznacznie wyjaśnia na łamach gazety Linda Hofman, rzeczniczka gliwickiego oddziału Wód Polskich: - Taryfy są proponowane przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. To one decydują o cenie wody, jaką zapłacą mieszkańcy. Wody Polskie sprawdzają, czy przedsiębiorstwa uwzględniły rzeczywiste koszty zaopatrzenia mieszkańców w wodę i odprowadzania ścieków - mówi urzędniczka Wód Polskich.
Na nic zdają się więc wypowiedzi miejskich urzędników, którzy winą za nowe stawki próbowali obarczyć Wody Polskie. Warto przypomnieć, że miejskie wodociągi tylko w pierwszym roku zaproponowały podwyżkę stawek z 16,32 zł na 21,34 zł, co spotkało się falą protestów i zbiórką ponad 2 tysięcy podpisów mieszkańców sprzeciwiających się podwyżkom. W kolejnych latach podwyżki mają być jeszcze bardziej dotkliwe dla kieszeni mysłowiczan.
Jak mówi Linda Hofman - Taka podwyżka nie uzyskała akceptacji. Oczywiście taryfa musi uwzględniać funkcjonowanie przedsiębiorstwa, ale musi być zachowany interes mieszkańca – podkreśla rzeczniczka.
Sprawie jako jeden z pierwszych nagłośnił miejski radny Dariusz Wójtowicz. - Jestem w stałym kontakcie z Wodami Polskimi. W ostatnim piśmie zadałem kolejne pytania: Czy dokumenty przedłożone przez MPWiK były kompletne oraz czy ogromna podwyżka zaproponowana przez MPWiK miała ekonomiczne uzasadnienie? Musimy zrobić wszystko, aby obniżyć tak horrendalne stawki za wodę - konkluduje Wójtowicz.
Zainteresowani czekają jakie decyzje podejmą organy ścigania, bo nie jest tajemnicą, że samorządowcy wielokrotnie zgłaszali sprawę niegospodarności i fatalnego zarządzania spółką.