Dyrektor specjalnej troski!

01 września 2017

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

W czwartkowy wieczór mieszkańcy Mysłowic z zażenowanie przyglądali się kolejnej relacji "na żywo" w TVP INFO. Materiał emitowany na cały kraj dotyczył fatalnego stanu technicznego gminnych kamienic przy ulicy Robotniczej 17 i 19, gdzie lokatorzy boją się o swoje bezpieczeństwo. Balkony bowiem usadowione są na przegniłych wiele lat temu  stalowych konstrukcjach.

Wypowiedzi obecnego dyrektora MZGK Janusza Wszołka na temat swoich zawodowych sukcesów związanych z zarządzaniem miejskim majątkiem i dbałością m.in. o bezpieczeństwo lokatorów ulicy Robotniczej,  rozgrzały niemal do białości zebranych przed wozem transmisyjnym mieszkańców dzielnicy. Opinie przybyłych były bardzo jednoznaczne i dosadne. - Dyrektor mówi bzdury, obecne prace prowadzone są nierzetelnie, bo nowe poręcze spawane są do przegniłych konstrukcji, a na skorodowane elementy nośne narzucany jest tynk lub klej, żeby zatrzeć ślady wieloletnich zaniedbań. To skandal, że pieniądze wyrzucane są w błoto - mówili mieszkańcy dzielnicy Rymera.

Materiał dziennikarski z czwartkowego spotkania dostępny jest TUTAJ!

Tuż przed rozpoczęciem programu jedna z lokatorek powiedziała głośno co myśli o dyrektorze Wszołku i jego metodach działania. - Odrabiałam pracą fizyczną zaległy czynsz, chciałam nadal pracować, a pan kazał mnie zwolnić. Jest pan podły - mówiła starsza kobieta. 

- Ruszyliście z pracami dopiero gdy dziennikarze i jeden z radnych zaczęli nagłaśniać sprawę rozwalających się balkonów, które grożą katastrofą budowlaną. Przed programem zaczęliście sprzątać podwórko, zasypywać dziury w drogach, myć klatki schodowe, tylko brakuje malowania trawy panie Wszołek. Robisz pan cyrk jak za komuny - to słowa, które słychać było z ust mieszkańców, którzy odważyli się przyjść na spotkanie przed kamerami.

Wielu ludzi jednak nie chciało opuścić swoich mieszkań i gorącej dyskusji przyglądali sie z okien czy balkonów. - Co to zmieni, że powiemy do mikrofonu o bałaganie, fuszerkach i niegospodarności - mówili. - Telewizja odjedzie, a my tu będziemy musieli żyć. Będą się mścić, nasze rodziny pracują w Mieście, cholera wie co sie stanie. Tu jest sitwa, ręka rękę myje, a widzimy, że od lat ci sami ludzie zamieniają się stanowiskami - komentowali lokatorzy Robotniczej.

Docierają do nas informacje, że lokatorzy biorący udział w programie są w pewien osobliwy sposób zastraszani. Pojawiły się bowem wpisy na forach dyskusyjnych, że planowane są sprawy sądowe z powództwa cywilnego o naruszenie dóbr osobistych. Kto miałby to zrobić i przeciwko komu miały by być kierowane akty oskarżenia - nie wiemy. Wiemy za to, że żyjemy obecnie w wolnym kraju i za ocenę sytuacji czy wyrażanie krytycznych opinii na temat nieudolnych przedstawicieli władz samorządowych czy kierowników jednostek organizacyjnych nikomu nie grozi kara. 

Materiał z Robotniczej ukazuje również inną smutną prawdę, związaną z namacalną pomocą dla lokatorów gminnych budynków, a oferowaną przez radnych. W czwartkowy wieczór po stronie lokatorów Robotniczej 17 i 19 stanęło tylko dwóch samorządowców - Dariusz Wójtowicz i Wojciech Chmiel. To też o czymś świadczy...

Zapraszamy do zapoznania się z materiałem TVP INFO, który dostępny jest TUTAJ!

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice