Remagum MOSiR Mysłowice - AZS AWF Poznań 3:2!

25 stycznia 2009

Drukuj artykuł
Kategoria:
Sport

Trzecie z rzędu zwycięstwo odniosły siatkarki Remagum MOSiR Mysłowice. Tym razem mysłowickie „Złotka” pokonały po dramatycznej walce zespół AZS AWF Poznań 3:2. Najlepszą zawodniczką spotkania była nasza zawodniczka Maja Romel. Następne spotkanie mysłowiczanek odbędzie się 31 stycznia w Krakowie z miejscową TS Wisła.

W Mysłowicach, w meczu 16. kolejki I ligi kobiet, doszło do spotkania pomiędzy drużynami Remagum MOSiR Mysłowice i AZS AWF Poznań. W pojedynku lepsze okazały się gospodynie odnosząc zwycięstwo 3:2.Z wysokiego „C” rozpoczęły to spotkanie siatkarki MOSiR-u Mysłowice. Dzięki dobrym zagrywkom Natalii Staniuchy objęły prowadzenie 3:0 i od razu o czas musiał poprosić trener przyjezdnych, Wojciech Lalek. Gdy po przerwie jeszcze jedna piłka z zagrywki wpadła w pole AZS AWF Poznań, wydawać mogłoby się, że spotkanie będzie przebiegało pod dyktando gospodyń. Tak się jednak nie stało. Za sprawą mocnych zagrywek i dobrej gry w ataku Magdy Jagodzińskiej siatkarki z Poznania doprowadziły do remisu 7:7, a gdy kolejnego asa posłała Aneta Duda, to trener Sebastian Michalak poprosił o czas. Siatkarki z Poznania grały w tym fragmencie bardzo dobrą i solidną siatkówkę, z kolei zespół gospodyń popełniał zbyt dużą ilość błędów własnych. Przy stanie 8:14 o drugą przerwę poprosił trener mysłowiczanek. Od tego momentu zaczęła się gra punkt za punkt, lecz siatkarki Remagum MOSiR Mysłowice nie potrafiły zmniejszyć przewagi poznanianek. Popełniały zbyt wiele błędów własnych a największym mankamentem był brak skuteczności i niemożność skończenia ataków. Gdy na tablicy pojawił się wynik 14:21 w mysłowickim zespole doszło do podwójnej zmiany. Na parkiecie pojawiły się Monika Pielecka i Katarzyna Boroń, lecz nie poprawiły one jakości gry zespołu. Po kilku kolejnych dobrych akcjach AZS-u, siatkarki z Poznania wygrały pierwszą partię 20:25.Początek drugiego seta miał bardzo zacięty przebieg, jednak zaznaczyła się mała przewaga gospodyń (4:2, 6:4, 8:6). Przy stanie 9:6 z obejścia zaatakowała Maria Romel a z przechodzącej uderzyła Natalia Staniucha i zrobiło się 11:6. Czas na żądnie trenera Lalka jednak nie przyniósł oczekiwanych zmian i przy stanie 13:7, trener poznanianek poprosił o drugą przerwę. Nic nie było jednak w stanie zatrzymać pędzącego MOSiR-u który grał znakomicie w tej części partii. Prym wiodły Barbara Kubieniec i Karolina Pazderska, natomiast w drużynie gości dobrze spisywała się Marianna Łakomy, lecz to jednak było za mało na odrobienie strat do rywalek. MOSiR regularnie powiększał swoją przewagę (17:10, 20:12). Set zakończył się wynikiem 25:15 a piłkę na wagę zwycięstwa w tej partii zdobyła Magdalena Olszówka potężnym atakiem z lewego skrzydła.Trzeci set miał najbardziej zacięty przebieg i dostarczył kibicom zgromadzonym w hali wiele emocji. W drużynie gospodyń bardzo dobrze radziła sobie Maria Romel oraz duet w bloku Pazderska – Kubieniec. Gdy sędzia odgwizdał błąd dotknięcia siatki przez siatkarki AZS, trener Wojciech Lalek poprosił o czas, bowiem rywalki odskoczyły na dwa punkty (7:5). Mocne ataki Darii Paszek na niewiele się zdały przyjezdnym, które chwilę później przegrywały już 13:9 i wydawało się, że gospodynie złapały wreszcie prawidłowy rytm gry. Jednak chwilowy przestój i blok Magdy Jagodzińskiej na Annie Gawron doprowadził do remisu 15:15. Gdy po bardzo długiej wymianie mocno w boisko zaatakowała Magda Olszówka, na tablicy pojawił się wynik 20:18. Siatkarki Sebastiana Michalaka spokojnie dowiozły tę przewagę do końca seta, którego w ostateczności wygrały 25:22.Czwarta partia rozpoczęła się od bardzo dobrej gry AZS AWF Poznań. Dzięki błędom mysłowiczanek w ataku, oraz świetnej grze Martyny Wardak, przyjezdne odskoczyły na pięć punktów (0:5). Siatkarki MOSiR-u w niczym nie przypominały koncertowo grającej drużyny z trzeciego i czwartego seta. Nie potrafiły poradzić sobie w polu zagrywki, nie umiały także jej przyjąć, co było zasługą znakomitych serwisów poznanianek. Przewaga drużyny z Poznania była stale powiększana, głównie za sprawą bardzo dobrej gry na rozegraniu Olgi Owczynnikowej. Przy stanie 10:20 trener Michalak zaczął zmieniać swoje zawodniczki, aby dać im odpocząć przed nieuchronnym tie-breakiem. Po bardzo słabej grze zespół gospodyń przegrał tę partię 15:25 i stało się jasne że cel, jakim było dla MOSiR-u zdobycie trzech punktów - nie został zrealizowany.Piąty set tylko sam początek miał zacięty. Przy stanie 4:4, pięć kolejnych piłek padło łupem MOSiR-u Mysłowice, który znakomicie bronił ataki rywalek. Gdy było 9:4 siatkarki z Poznania popełniły błąd ustawienia, z czym bardzo nie zgadzał się trener Wojciech Lalek, długo konsultując tę decyzję z sędziami. Gdy po kolejnym znakomitym ataku Marii Romel gospodynie prowadziły 12:7, stało się oczywiste że to one zdobędą dwa punkty w tym spotkaniu. Zespół AZS AWF Poznań nie zamierzał składać broni, jednak już po chwili przegrywał 14:11. Set i mecz zakończyła Magda Olszówka obijając blok poznanianek.Remagum MOSiR Mysłowice – AZS AWF Poznań 3:2(20:25, 25:15, 25:22, 12:25, 15:11)Składy zespołów:Remagum: Olszówka, Staniucha, Pazderska, Romel, Gawron, Kubieniec, Kondyjowska (libero) oraz Pielecka, Boroń, Adamska i GołdaAZS AWF: Owczynnikowa, Paszek, Łakomy, Jagodzińska, Bejga, Duda, Narożna (libero) oraz Wardak, Weder i FilipowiczPo meczu powiedzieli:Sebastian Michalak (trener Remagum MOSiR Mysłowice): Biorąc pod uwagę przebieg tego meczu na pewno żałuję tego punktu, a biorąc pod uwagę naszą sytuację kadrową to gratulacje i chwała dziewczynom. Na chwilę obecną gramy bez możliwości zmiany. Nie mamy zawodniczki na środek, przyjmującej. Dzisiaj grały z nami dwie juniorki, dzięki czemu mogły uzupełnić skład. Dzisiaj na pewno wyróżniłbym środek, Maria Romel na czternaście ataków skończyła trzynaście, także dzisiaj środek był bardzo fajną bronią. Za tydzień znowu wystąpimy w okrojonym składzie. Ale liga jest wyrównana wystarczy spojrzeć na ten mecz gdzie praktycznie z trenerem Lalkiem nie zmienialiśmy zawodniczek.Wojciech Lalek (trener AZS AWF Poznań): Szkoda, ale to już nie pierwszy raz szkoda. My tak gramy że na razie nie potrafimy wygrać wygranego meczu. Myślę że zadowolonym można być z bloku. Mysłowice grają bardzo szybką piłkę na skrzydła. Myśmy się do tego przygotowywali i myślę że to wyszło troszeczkę i tych punktowych bloków było dużo. To są zacięte boje, uważam że jesteśmy gotowi wygrywać i to za trzy punkty, a tymczasem nie wykorzystujemy takiej szansy. Zbyt mocno denerwujemy się taką szansą i dziewczyny tego nie wytrzymują. Zaczynają popełniać takie błędy których przez cały mecz nie ma Mamy dopiero trzy wygrane mecze i stąd trudno oczekiwać że to się samo zdarzy. Trzeba te kilka meczy wygrać, przełamać niemoce w tie-breakach i pójdzie. Jestem o tym przekonany bo zespół jest gotowy żeby wygrywać i to już chyba widać momentami.

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice