Kocina: Mecz walki!
05 listopada 2014
Ostatnie spotkanie mysłowickiej Kociny stało na wysokim poziomie, wyższym niż liga okręgowa. Licznie zebrani kibice mogli zobaczyć bardzo ciekawe i waleczne zawody, emocji także nie brakowało. Szkoda, że naszym tym razem zabrakło szczęścia i mecz zakończył się podziałem punktów.
Bardzo dobre spotkanie zobaczyli kibice, którzy w niedzielę 2 listopada bardzo licznie wypełnili stadion przy ul.Gwarków 13. Spotkanie Kociny i Lędzin na ligowych boiskach było pierwszym od prawie dwóch dekad, prestiż spotkania wielki, a do tego kto chciał mieć kontakt z czołówką, musiał wygrać.
Od pierwszego gwizdka emocji nie brakowało. Wprawdzie pierwsza połowa należała do MKS-u, który więcej miał z gry, podopieczni Marcina Berezy więcej grali piłką, widać było zgranie. Mieli inicjatywę, ale Kocina nie odpuszczała, a miedzy słupkami jak natchniony bronił Janek Sitko.
Druga połowa była o wiele lepsza. Każdy z piłkarzy obu ekip zostawił na boisku wiele zdrowia i całe serce, wszyscy walczyli, ostro pracowali, każdy był w pełni zaangażowany, do tego wiele sytuacji podbramkowych i dogodnych sytuacji do zdobycia gola, wiele ciekawych akcji. Mecz bardzo dobrze się oglądało. Jedynie sędziowie, którzy w pierwszej połowie gwizdali dobrze, w drugie nie radzili sobie kompletnie, gubiąc się, nie odgwizdując fauli, dając kartki za nic.
Min. w 67 minucie sędzia odgwizdał rzut karny dla Lędziny - za co? Chyba wie tylko sam arbiter, jak podaje nasz recenzent. Jednak sprawiedliwości stało się zadość i Janek Sitko obronił jedenastkę za co kibice podziękowali mu wielkimi brawami.
W 59 minucie mysłowicka "zero-dziewiątka" wyprowadziła szybką kontrę, Bojan Bruź z prawej strony boiska przerzucił piłkę na drugą stronę, a tam Arek Kępa mocnym strzałem wyprowadził Kocinę na prowadzenie, czym wprawił cały stadion w euforię.
Niestety w 62 minucie było już 1-1, w zamieszaniu pod bramką Kociny piłka została wycofana na 16 metr, a tam kapitan gości silnym strzałem w długi słupek doprowadził do wyrównania, Jankowi brakło do piłki 4 centymetrów...
W 71 minucie, piłka wpadła do siatki gości, niestety zawodnicy Kociny byli na spalonym...
Jedyne co martwiło kibiców to brak skuteczności... i brak szczęścia. Kocina kilkukrotnie mogła i powinna ponownie objąć prowadzenie, niestety za każdym razem brakowało wykończenia, nawet Bojanowi, a kibice kilka razy podskakiwali do góry unosząc ręce w geście radości, a po ułamku sekundy z niedowierzaniem patrzyli, jak piłka o milimetry minęła słupek lub czy nie wpadła do bramki, kiedy wszyscy łączni z zawodnikami widzieli futbolówkę w siatce.
Podsumowywując Górnik 09 Mysłowice rozegrał bardzo dobre zawody i gdyby skuteczność była lepsza, to i wynik byłby lepszy i korzystniejszy. A kibicom dziękujemy za liczne przybycie na stadion!
Skład Górnika 09:
22. Jan SITKO
3. Jacek RYCZAN
15. Michał ŚLIWIŃSKI
5. Arkadiusz ŻEMLOK
4. Tomasz GRZYBEK
16. Wojciech KOWALSKI
14. Piotr ROTKO
20. Mateusz AUGUSTYN [Kapitan] (73' 9. Adrian BOGDAŃSKI)
7. Arkadiusz KĘPA (69' 18. Sergiusz BRAKSATOR )
19. Damian HUMSKI (57' 8. Mateusz BRYK)
21. Bojan BRUŹ
Rezerwa:
66. Radosław BŁASZCZYK
6. Kamil BACIA
2. Karol STRZEWICZEK
Trener: Stanisław GAWENDA
Kierownik: Kazimierz KOPERCZAK
Skład MKS-u:
92. Łukasz GĄSIOR
6. Grzegorz BEDNAREK
21. Kamil UNIEJEWSKI
16. Marcin BEREZA
8. Dawid KARLIK (79' 4. Bartłomiej KOZŁOWSKI)
22. Maciej SZEREMETA
13. Marcin JÓZEFOWICZ (72' 14. Zbigniew JANIK)
18. Michał GADAJ
20. Michał NAGI (67' 19. Grzegorz MICHALSKI )
15. Mateusz ŚLIWA [Kapitan]
17. Nikodem NAGI
Rezerwa:
99. Dawid SITARZ
3. Rafał WŁODEK
Trener: Marcin BEREZA
Kierownik: Sławomir ROSZAK
Masażystka: Marta ZIELIŃSKA-GOLAS
Sędzia główny: Andrzej ZAWIŚLAK
1 asystent: Mirosław ROCZKALSKI
2 asystent: Damian ROCZKALSKI
Podokręg: Sosnowiec
materiały: Dominik DoMeL Żymła