I liga K: Silesia Volley wciąż na fali, Sparta bez punktów

24 lutego 2015

Drukuj artykuł
Kategoria:
Sport

Mysłowiczanki po raz kolejny potwierdziły, że wysoka forma w ostatnich meczach nie jest dziełem przypadku. Przekonały się o tym siatkarki Macieja Kosmola, które uległy Silesii Volley 0:3. Oba zespoły będą walczyły ze sobą jeszcze w fazie play-out.

Silesianki bardzo szybko ułożyły sobie grę w premierowej odsłonie meczu, wychodząc przy zagrywce Gabrieli Gasidło na 4:1. Stołeczne długo nie potrafiły wejść w mecz i po kontrze Klaudii Świstek przegrywały 2:6. Co prawda niemoc spartanek przełamała Gabriela Mazur, ale po kolejnych błędach podopiecznych, przy stanie 3:8 o czas prosił Maciej Kosmol. Po wznowieniu gry punkt z zagrywki dołożyła Majka Szczepańska, dzięki której mysłowiczanki miały sześć punktów przewagi. Przyjezdnym brakowało argumentów, aby prowadzić równorzędną walkę z coraz śmielej poczynającymi sobie siatkarkami z Górnego Śląska. Sytuacja zmieniła się dopiero przy stanie 7:16, kiedy Szczepańską zablokowała Aleksandra Gancarz.Warszawianki poszły za przykładem swojej środkowej, niwelując straty do dwóch oczek (17:19). W szeregach Sparty nieźle radziła sobie stawiająca pierwsze siatkarskie kroki na Śląsku Barbara Adamska. Jednak gdy premierowa odsłona meczu wkraczała w decydującą fazę, gra przyjezdnych ponownie się posypała. Błędy gości wykorzystały podopieczne Rafała Kalinowskiego, które po potężnym zbiciu Szczepańskiej wygrały 25:21.

Po zmianie stron Ewa Cabajewska wyprowadziła gości na trzypunktowe prowadzenie. Rywalkom natychmiast odpowiedziała Pietrek, a po ataku z obejściaWiolety Szkudlarek było 4:4. Co prawda inicjatywa wciąż leżała po stronie zespołu ze stolicy, jednak silesianki powoli zaczynały przeważać. Po błędzie Marty Dudy było 7:6 dla miejscowych, a po kontrataku Szczepańskiej Silesia Volley miała cztery oczka przewagi (11:7). Trener Kosmol starał się jeszcze zmotywować spartanki, które popełniały sporo błędów. Sytuacja zmieniła się, kiedy ciężar gry gości wzięła na siebie Magdalena Tekiel. Popularna „Tekla" pozwoliła Sparcie zbliżyć się na 12:14, jednak po serii zagrywek Szczepańskiej było 17:12 dla mysłowiczanek. Po bloku na Adamskiej podopieczne Rafała Kalinowskiego odskoczyły na 20:14, mając piłkę setową przy stanie 24:16. Wówczas przypomniała o sobie Tekiel, zdobywając trzy punkty z rzędu (19:24), ale po autowym ataku Marceliny Nowak ekipa z Górnego Śląska prowadziła w meczu 2:0.

Warszawianki ponownie lepiej rozpoczęły trzecią partię meczu. Po zagrywkach Tekiel Sparta prowadziła 3:0, wykorzystując słabość będących najwyraźniej myślami w szatni silesianek. Kiedy asem serwisowym popisała się Adamska, goście wyszli na 8:4, jednak nie byli w stanie długo utrzymać prowadzenia. Ataki Szkudlarek oraz błędy Cieśnik sprawiły, że Silesia Volley błyskawicznie zbliżyła się na 7:8. Po tym, jak w ataku pomyliła się Tekiel, był już remis (9:9) i choć po nieudanym ataku Szczepańskiej przy stanie 10:13 o czas poprosił trener Kalinowski, Ślązaczki zaczęły gonić przeciwnika. Przy stanie 15:14 na prowadzeniu był już zespół z Mysłowic i choć prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, końcówka zdecydowanie wypadła na korzyść miejscowych, które wygrały 25:17.

Silesia Volley MSK MOSiR Mysłowice - MUKS Sparta Warszawa 3:0
(25:21, 25:19, 25:17)

tekst: siatka.org

zdjęcie: Silesia Volley

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice