Czyżby koniec chwilówek?

07 maja 2015

ARTYKUŁ SPONSOROWANY o_19knshbb8ll0sjf1ovk461dt510.jpg
Drukuj artykuł
Kategoria:
Porady prawne

Chwilówki to jeden z najgorętszych tematów polskiego rynku finansowego. Firmy pożyczkowe często wręcz „przegnane” z krajów zachodnich przez chroniące konsumentów prawo i większą niż u nas świadomość zagrożenia, mają w Polsce prawdziwy raj. Spirala zadłużenia dotyczy na razie stosunkowo niewielu osób, więc rząd straszy, straszy, aż w końcu kolejnym bublem, bo bublem, ale zmarginalizuje lichwiarskie chwilówki na rzecz pożyczek parabankowych.

Cel i środki

Rząd chciałby modyfikacją kilku różnych aktów prawnych wprowadzić takie obostrzenia, które wprawdzie nie zakazałyby wprost działalności firm pożyczkowych, ale ograniczyłyby możliwości zarobkowania na opłatach pozaodsetkowych. Miałyby one stanowić nie więcej niż 50% całkowitych kosztów pożyczki. To jednak nie wszystko.

Podstawowym sposobem kontroli firm pożyczkowych miałby być ich spis. Początkowo miał on być utworzony przy UOKiK, ale ostatecznie ma być prowadzony bezpośrednio w Ministerstwie Finansów. Na tej liście miałby się znaleźć wszystkie działające firmy pożyczkowe, a mogłyby to być jedynie podmioty w formie spółki akcyjnej lub z ograniczoną odpowiedzialnością, których kapitał nie jest mniejszy niż 200 tysięcy złotych (początkowo zakładano ustalenie kapitału na poziomie 60 tysięcy). Celem ma być obniżenie kosztów pożyczek pozabankowych i zagwarantowanie dostępu do rynku tylko podmiotom, które są w stanie ich bezpiecznie udzielać. Co na to eksperci?

Krytyka projektu

Ograniczenie kosztów i w ogóle dostępu do rynku spowoduje zapewne cale odwrotny do zamierzonego – oczywiście chwilówki na pewien czas znikną nam z oczu, ale pojawi się szara strefa. Przypominać to będzie trochę bubel ustawy antyhazardowej – nowych kasyn miało nie być, a są, bo działają wtedy, kiedy kontrola celna i skarbowa ma wolne. Tak samo będzie z pożyczkami – prawdopodobnie po prostu większość firm ucieknie w szarą strefę i pozostanie poza kontrolą.

Eksperci nie pozostawiają na rządowym projekcie suchej nitki. Prezes AIG wprost powiedział, że autorzy zmian pod wpływem afery Amber Gold pomylili pożyczki z piramidami finansowymi i zaczęli walczyć z wrogiem, którego nie ma.

Co dobrego w projekcie?

Gdyby nie wchodzić zanadto w szczegóły, a jedynie spojrzeć na założenia projektu rządowego, to jest on niezły. Ma przede wszystkim obcinać możliwość nakładania nieracjonalnie opłat za windykację i regulować terminy i sposoby pobierania odsetek za zwłokę. To element ochrony konsumenta, który od tej pory miałby za sobą prawo. Kredytobiorcę chroni Prawo Bankowe, pożyczkobiorcę jedynie o wiele słabszy i mocno anachroniczny Kodeks Cywilny. Rządowe zmiany mają dać konsumentom podstawowe narzędzia ochrony ich interesów.

Jest też jednak zapis z gruntu dobry, ale niedopracowany, który ma zakończyć rolowanie pożyczek, czyli udzielanie chwilówek w bardzo krótkich odstępach czasu. Oczywiście ograniczy to dostęp do rynku klientom firm pożyczkowych, ale poniekąd i to jest celem ustawy – przekonanie klientów, że krótkoterminowe pożyczki nie są rozwiązaniem ich problemów, natomiast mogą nim być pożyczki długoterminowe, które będą siła rzeczy rozsądniej wyceniane.

Jak to widzą firmy pożyczkowe?

Firmy pożyczkowe różnie oceniają proponowane zmiany. Jak nietrudno się domyślić, większe firmy, którym łatwiej byłoby się dostosować do zmian, są im przychylne, ale mniejsi pożyczkodawcy nie zostawiają na rządzie suchej nitki, twierdząc, że to próba zamknięcia ich działalności. Provident pozytywnie ocenił możliwość ograniczenia ryzyka wpadnięcia w pętlę zadłużenia i w zasadzie należy się zgodzić się z tą opinią. Co do ograniczenia dostępu do rynku, mniejsi pożyczkodawcy mają rację. Choć w praktyce sądowniczej przestępstwo lichwy pojawia się rzadko, dotyczy często właśnie najmniejszych firm pożyczkowych.

Czym jest chwilówka?

Chwilówki z założenia udzielane są na okres do 30 dni. Otrzymać je można zwyczajnie na dowód osobisty nie przekładając jakichkolwiek zaświadczeń o zarobkach i innych dokumentów. Przy wyborze firmy pożyczkowej naistotniejsze są RRSO czyli Roczna Rzeczywista Stopa Oprocentowania, monity czyli powiadomienia płatne oraz prowizja. Te dane w łatwy sposób porównać można przy pomocy dostępnych porównywarek jak chociażby chwilowo.pl która zestawia te wszystkie informacje w łatwy i przejrzysty sposób.

Według rządowego projektu okres na jaki udzielane są chwilówki jest za krótki. Potwierdzają do rachunki firm pożyczkowych, które rozdymają się głównie dzięki temu, że klienci przedłużają okres spłaty – to główne źródło dochodu z chwilówek, dlatego wprowadzenia sumowania kosztów z okresu 120 dni odczytywane jest jako zamknięcie chwilówek jako takich. Zasadniczo pomysł jest niezły – zamiast zarabiania po 10 złotych za SMS, 100 złotych za dostarczenie pieniędzy do domu, coś za ubezpieczenie itd., firma pożyczkowa miałaby zarabiać na odsetkach.

Rozsądek ponad prawem

Chwilówki nikomu jeszcze nie pomogły. Chwilowa ulga, jaką odczuwa pożyczkobiorca przeradza się zazwyczaj w problemy związane ze spłatą. Nawet dla osób, które są w stanie regularnie zmniejszać zadłużenie, chwilówki są poważnym obciążeniem i prawo powinno dążyć nie do tego, aby chronić konsumenta przede wszystkim, bo ten ma własny rozum i powinien z niego korzystać, ale do tego, aby na rynku nie pojawiały się propozycje z gruntu groźne dla stabilności finansowej pożyczkobiorców. Dziś takie są dostępne i dobrym rozwiązaniem jest próba ograniczenia tego zjawiska, a już na pewno próba objęcia firm pożyczkowych, jeśli nie nadzorem, to przynajmniej rejestrem, który dałby klientom przynajmniej minimum bezpieczeństwa i świadomość, że rynek nie jest całkiem dziki.

O Autorze

Redakcja Myslowice.Net

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice