Różne wizje Śląska z okazji Prima Aprillis
03 kwietnia 2017
„ – Tu na rynku stŏła takŏ knajpa – Beczka. A tam dalij na rogu, naprzeciw Tyjatru Ślōnskigo bōł bar mlyczny” – wspominał starszy mężczyzna. Jeszcze inny dostrzegł Opole i Górę św. Anny… Takie cuda działy się na katowickim rynku dzięki magicznym okularom, które przenosiły w przeszłość lub przyszłość.
Jednak większość uczestników happeningu „Ślōnskie bryle – patrz tam jako”, którego organizatorem było stowarzyszenie Ślōnskŏ Ferajna i Europoseł Marek PLURA powtarzało, że Górny Śląsk jest gryfny (fajny) bez jakichkolwiek atrybutów wspomagających wyobraźnię i postrzeganie świata.
Każdy kto wziął udział w zabawie i opowiedział co widzi otrzymał etui na okulary. Był to prezent od Europosła Marka PLURY. Niektóre okulary przenosiły w przeszłość, a inne w przyszłość. Wszystko zależało kto je założył. Nic więc dziwnego, że od starszego mężczyzny, który wrócił do Bytomia lat sześćdziesiątych ub. wieku, usłyszeliśmy opowieść o pięknych i zadbanych kamienicach. Młodzież patrzyła w przyszłość i widziała Katowice jako najładniejsze miasto w Polsce. „- Numer jeden pod każdym względem - nie tylko architektonicznie, ale również pod względem warunków życia, pracy oraz oferowanych atrakcji i rozrywek.” – opowiadał nastolatek.
Materiał nadesłany