Paulina Spychalska - Mysłowicka artystka o wielkim potencjale!

17 października 2017

Drukuj artykuł
Kategoria:
Kultura i Edukacja

W Mysłowicach żyje wiele osób uzdolnionych artystycznie, sportowo i intelektualnie. Można czasami przeczytać o ich życiowym dorobku czy pasjach w elektronicznym wydaniu serwisu informacyjnego myslowice.net, bądź innych miejskich wydawnictwach. To w większości osoby skromne więc sami staramy się do nich docierać i pytać o dokonania, plany czy marzenia…

Dzisiaj postaramy się przybliżyć naszym Czytelnikom sylwetkę utalentowanej artystki z Mysłowic, 21 letniej Pauliny Spychalskiej, która próbuje realizować swoje pasje i marzenia na scenie. Paulina to rodowita Mysłowiczanka, absolwentka Mysłowickiej Szkoły Sportowej, Liceum Ogólnokształcącego im. Powstańców Śląskich w Mysłowicach, a obecnie studentka Pedagogiki na Wydziale Pedagogiki i Psychologii w Katowicach.

Od najmłodszych lat pasjonuje ją śpiew i taniec. Natura obdarzyła ją wspaniałym głosem i niepowtarzalnym temperamentem, którego siłę można zauważyć w chwili, gdy porusza się na scenie. Jest utalentowana, bardzo ambitna i pracowita, więc przy odrobinie życiowego szczęścia, niebawem powinniśmy zobaczyć ją na największych krajowych scenach.

- Powiedz nam Paulino, od kiedy śpiewasz?

- Na to pytanie powinna odpowiedzieć moja mama, która do dzisiaj opowiada o tym, że gdy miałam zaledwie 6 lat, wyskakiwałam zza szafy i robiłam show przed nią oraz gośćmi, tańcząc i śpiewając największe radiowe hity. Więc jak widać, muzykę i taniec pokochałam będąc jeszcze dzieckiem. I tak mam do dziś.

- Lubisz pracować na scenie?

- Nigdy nie miałam większych obaw żeby wyjść na scenę. Jedak muszę przyznać, że zdarza się, iż przed ważnym występem towarzyszy mi pewna dawka stresu, dająca artystycznego kopa. Do scenicznej adrenaliny tak bardzo przywykłam, że trudno mi dziś bez niej funkcjonować. Scena to część mojego życia i pewnie już tak pozostanie na zawsze…

- Muzyka to nie tylko pasja, ale również ciężka praca…

- Dwa lata temu wyjechałam do Kanady, gdzie zupełnie przypadkiem spełniło się jedno z moich ważniejszych marzeń. Nagrałam płytę składająca się z siedmiu cover-ów do których mam nie tyle sentyment, ale w każdym z tych utworów pokazuje siebie wokalnie z innej strony.

Po powrocie do Polski założyłam pierwszy muzyczny zespół. Potem poznawałam różnych ludzi na swojej drodze, mniej znanych i bardziej znanych. Dzięki współpracy z muzykami pokroju Dawida Podsiadły, dotarłam do Dariusza Szwedy, który od niedawna pracuje ze mną dość intensywnie nad wokalem. Efekty naszej współpracy będziecie mogli niebawem usłyszeć na moim autorskim singlu.

- Twoje największe marzenie muzyczne?

- Chcę doczekać się koncertu, na którym będę mogła jak Grzegorz Markowski lider zespołu Perfect, oddać mikrofon publice i słuchać jak ludzie śpiewają za mnie słowa moich piosenek.

- Co jeszcze w lubisz robić w swoim życiu, oczywiście prócz realizacji muzycznych pasji?

- Uwielbiam wyzwania. Poza muzyką część czasu poświęcam na organizację różnych imprez masowych. Koncerty, rajdy samochodowe, eventy charytatywne. Aktualnie studiuje i pracuje. Przygotowuje się również do sztuki Tomasza Micha wystawianej na deskach teatru aktorki Doroty Pomykały.

Ogólnie jak widać nie lubię kiedy nic się nie dzieje w moim życiu. Znajomi śmieją się, że nie da się tyle rzeczy robić na co dzień...w takim razie jestem chyba czystym przykładem na to, że jednak jest to możliwe! Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej, mimo tego, że ja również posiadam swoje bogate życie prywatne. Swoje obowiązki, problemy mniejsze i większe jak każdy z nas. Kiedyś ktoś mądry powiedział „Żyj tak, jakby jutra miało nie być!” - i to jest moje motto życiowe!

Dziękujemy Paulinie za rozmowę i liczymy na to, że już niebawem Jej twórczość trafi do szerokiego grona odbiorców. Czego życzymy z całego serca!

Materiał przygotowali: Dariusz Wójtowicz i Sandra Jędrzejas

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice