Zrzutka na nowe życie Bartka!

16 września 2018

Drukuj artykuł
Kategoria:
Komunikaty

Bartosz Siedlecki ma 29 lat. Jeszcze nie tak dawno z żoną Agatą prowadził firmę. Kręcili filmy z wesel, robili zdjęcia. Bartosz chciał udzielać się aktorsko, zagrał w spektaklu.

W maju 2018 roku spadł z wysokości 3 piętra. Przeżył, ale doznał urazu kręgosłupa, pojawiły się krwiaki, pękła czaszka.

Obecnie rehabilituje się w ośrodku w Reptach w Tarnowskich Górach. Lekarze twierdzą, że jest szansa, by kiedyś odzyskał czucie w nogach. Niestety zakończyły się możliwości refundacji kosztów rehabilitacji przez  NFZ. Teraz musi sam płacić za terapię i rehabilitację, więc bez wsparcia ludzi takich jak my, nie ma szans na powrót do zdrowia. Bartosz mieszka w bloku bez windy, na 4 piętrze...

Materiał filmowy dostępny jest TUTAJ!

Oto co mówi sam poszkodowany.

„Witajcie. Mam na imię Bartosz. Zawsze prowadziłem aktywny tryb życia. Lubiłem jazdę na rowerze, bieganie, pływanie. Moim hobby jest gra na perkusji, a marzeniem jest zagrać kiedyś przed publiką z jakimś zespołem.

Dodatkowo zajmowałem się filmowaniem, uwielbiałem biegać z kamerą i realizować rozmaite projekty. Niestety wszystko to runęło (wierzę że tymczasowo) w gruzach. Teraz nadszedł czas kiedy muszę prosić o pomoc.

W maju tego roku miałem poważny wypadek, spadłem ze sporej wysokości prosto na beton. W stanie zagrażającym życiu zostałem przewieziony do szpitala na pilną operację. Po 5 dniach zostałem wybudzony ze śpiączki, leżałem wtedy na OIOMie całkowicie unieruchomiony i zdezorientowany. Najważniejsze że przeżyłem. Miałem pękniętą czaszkę, uraz mózgu, krwiaki, połamane żebra, stłuczone płuca. Do tej pory, wszystkie te uszkodzenia się zregenerowały.

Niestety doznałem też rozległego złamania kręgosłupa. Co najgorsze został uszkodzony rdzeń kręgowy czego skutkiem jest całkowity paraliż nóg. Na szczęście rdzeń nie został przerwany, a to oznacza, że jest szansa że będę normalnie chodził. Aby tak właśnie było, potrzebna jest kosztowna rehabilitacja neurologiczna. Jest to bardzo czasochłonny proces. Na początku musiałem nauczyć się oddychać, miałem z tym duży problem ze względu na obrażenia płuc. Teraz jestem na etapie nauki stabilnego siedzenia. Wkrótce wychodzę ze szpitala i muszę rehabilitować się prywatnie. Miesięczny Koszt takiej rehabilitacji to około 15 tys złotych miesięcznie. Nie można określić na jak długo będzie potrzebna rehabilitacja, ponieważ nie można określić stopnia uszkodzenia rdzenia, a każdy przypadek jest inny. Czasami jest to rok, czasami 2, a czasami nawet 5 lat. Najważniejsze, że mam szanse na powrót do zdrowia i że mogę o to walczyć z pełną wiarą w sukces. Niestety do tego jest potrzebna góra pieniędzy...

Abym mógł w trakcie rehabilitacji w miarę normalnie funkcjonować potrzebuje aktywny wózek inwalidzki. Koszt takiego wózka to kilkanaście tysięcy złotych. Tak się trafiło ze mieszkamy na 4 piętrze, bez windy. Dzięki takiemu wózkowi będę mógł być bardziej niezależny w codziennych obowiązkach. Tym bardziej mam motywację do działania, ponieważ z żoną chcielibyśmy mieć jeszcze dzieci, a ja chcę brać normalny udział w ich wychowaniu. Podobnie jak wielu ludzi, nigdy nie przypuszczałem, że znajdę się w takiej sytuacji. Niestety stało się. Całe moje dotychczasowe życie zmieniło się w kilka sekund.

Teraz potrzebuje pieniędzy aby móc dalej walczyć o powrót do normalności. Będę wdzięczny za każdą pomoc. Kwotę, którą podałem jako cel zbiórki, to wartość rocznej rehabilitacji, zakupu wózka oraz dostosowania warunków mieszkaniowych. Proszę jeszcze o udostępnienie tej zbiórki, być może informacja trafi akurat do kogoś, kto będzie miał możliwości i chęci, aby mnie wspomóc. Czasami jedno kliknięcie może dużo zmienić. Z tego miejsca chcę jeszcze wszystkich zachęcić do oddawania krwi - to naprawdę ratuje życie!”

Bartosz

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice