Koniec sezonu grzewczego. Podsumowanie.

30 marca 2014

Drukuj artykuł
Kategoria:
Komunikaty

Stygnące kaloryfery w domach i mieszkaniach to znak, że sezon grzewczy dobiega końca a producenci węgla robią podsumowania. – Mimo słabej zimy, rok można uznać za udany – mówi Leon Kurczabiński, Dyrektor Zespołu Strategii i Sprzedaży Katowickiego Holdingu Węglowego,  jednego z największych krajowych i europejskich producentów węgli energetycznych.

Węgiel niezmiennie pozostaje najważniejszym źródłem energii zarówno w ciepłownictwie przemysłowym jak i indywidualnym. Według danych Urzędu Regulacji Energetyki, udział wykorzystania węgla w ciepłownictwie przemysłowym wynosi prawie 80 proc., paliw płynnych 9 proc., gazu ziemnego 5 proc., a biomasa i paliwa odnawialne stanowią jedynie 3 proc.

W Polsce zużywa się średnio 65 mln ton węgla rocznie, z czego 12,5 mln wykorzystywane jest w szeroko pojętym sektorze drobnych odbiorców, m.in. mieszkalnictwo, lokalne kotłownie i ciepłownie, drobny przemysł, gospodarstwa rolne i inne mniejsze podmioty. Co prawda miniona zima była wyjątkowo łagodna lub, jak kto woli, praktycznie jej nie było, to spadek zapotrzebowania na węgiel odbił się przede wszystkim na niedużych firmach importujących surowiec zza naszej wschodniej granicy.

– Producenci o ugruntowanej pozycji na rynku od lat mają swoich stałych odbiorców. Łagodna zima sprawiła jedynie, że klienci nie czuli potrzeby szukania oszczędności przy zakupie węgla, co ma miejsce w przypadku długo utrzymujących się niskich temperatur – przyznaje Leon Kurczabiński z KHW.

Dobra reklama kiepskiego węgla – jest kara UOKiK

Swoje pięć groszy dorzucił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w tym roku nałożył wysoką karę na jedną z firm sprzedających importowany węgiel. Firma będzie musiała zapłacić prawie pół miliona złotych za wprowadzanie klientów w błąd. Prezes UOKiK przeanalizowała reklamy prasowe spółki, pozyskała także ekspertyzy laboratoryjne oraz opinie polskich producentów węgla. Pozwoliły one ustalić, że węgiel ten nie miał takich parametrów, jakie są wymieniane w analizowanych reklamach. Ze specjalistycznych badań Inspekcji Handlowej wynika, że przedsiębiorca w reklamach zawyżał kaloryczność sprzedawanego węgla.

Ponadto Prezes UOKiK ustaliła, że większość sprzedawanego przez spółkę węgla to węgiel surowy, który, jak wynika z wyjaśnień spółki, jest oczyszczany ręcznie przez pracowników. W związku z tym nie jest możliwe, aby był pozbawiony wszystkich zanieczyszczeń. Ponadto, przedsiębiorca w sposób nieuprawniony, bez porównania węgla sprzedawanego przez konkurencję, twierdził, że jako jedyny w Polsce posiada suchy węgiel. Tymczasem, konsumenci licznie skarżyli się na dużą wilgotność tego surowca. Wieść szybko rozniosła się w miejscowościach, gdzie firma miała swoje punkty dystrybucyjne. Wielu jej klientów zaczęło się zaopatrywać u sprawdzonych producentów wysokiej jakości węgla, jak KHW.

Węgiel węglowi nierówny

Niestety ocena jakości węgla na pierwszy rzut oka jest praktycznie niemożliwa. Klient może się przekonać o jego niskiej jakości dopiero jak się „sparzy” po jego zakupie. Chociaż i z tym może być ciężko. Kiepski węgiel pali się słabo, jest niewzbogacony, nie jest jednorodny – czasem zawiera widoczny kamień. Zupełnie na odwrót jest w przypadku węgla wysokiej jakości. Ten zawiera jedynie kilka procent popiołu. Dodatkowo ma zdecydowanie mniej siarki co ma niezwykle istotne znaczenie w kontekście tak ważnej dziś ochrony środowiska.

Klienci skuszeni tańszym węglem tracą jednak coś więcej… pieniądze! Choć pozornie wydaje się im, że oszczędzają kilkadziesiąt złotych na tonie, okazuje się, że w czasie całego sezonu grzewczego muszą zużyć o wiele więcej „czarnego złota”. Wówczas właściciele niedużego domku rodzinnego mogą stracić nawet tysiąc złotych. Mają przy tym o wiele więcej pracy, bo słabej jakości węgiel pozostawia dużo więcej popiołu.

Brak oznaczeń utrudnia rozpoznanie

Jakość węgla, a więc np. jego kaloryczność, zawartość popiołu i siarki czy też spiekalność można określić w akredytowanych laboratoriach, i takim analizom poddawany jest węgiel wysyłany przez kopalnie. Dlatego ważne jest pochodzenie tego węgla i jego autoryzowana dystrybucja, bo to pozwala śledzić co się z tym węglem dzieje i na skuteczną interwencję producenta w przypadku reklamacji. W przypadku zakupu węgla pochodzącego z niewiadomego źródła należy się liczyć z możliwością zakupu surowca o złej jakości, bardzo często bez certyfikatu lub z certyfikatem podającym nieprawdziwe  informacje. Najwięksi producenci sprawdzonego węgla postanowili walczyć z dezinformacją na własną rękę.

– W przypadku węgla pochodzącego z naszych kopalń, nie ma dyskusji na temat jego jakości. Jest to produkt o bardzo wysokiej jakości, która to jakość gwarantowana jest przez producenta. Problem natomiast pojawia się w przypadku, gdy drobni dystrybutorzy próbują podszywać się pod naszą markę – przyznaje Leon Kurczabiński z Katowickiego Holdingu.

Dlatego firma stworzyła sieć autoryzowanych sprzedawców. Obecnie sieć tą stanowi ponad 400 składów opałowych rozmieszczonych na terenie całego kraju.  Aby skład mógł być zrzeszony w Stowarzyszeniu Autoryzowanych Sprzedawców KHW, musi spełniać szereg wymogów, które są skrupulatnie egzekwowane. Jednym z nich jest gwarancja jakości węgla pochodzącego z kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego. Ewentualne próby fałszowania jakości mogą się skończyć wykluczeniem składu z sieci autoryzowanych sprzedawców.

Wypowiedzi eksperta w wersji audio oraz zdjęcie znajdują się TUTAJ.

materiały: KHW SA

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice